Witam wszystkich bardzo cieplutko!
W dzisiejszym poście przedstawię Wam to, co cieszyło mnie w ciągu ostatniego miesiąca., bo nie samymi kosmetykami żyje człowiek!
Mόj ukochany kubeczek, ktόry nie pokazałam w poście o zakupach. Dostałam go w prezencie od męża, ale wiem, że kubeczek pochodzi z Empika. Może jeszcze jest dostępny.
Te reniferki wyglądają uroczo i bardzo świątecznie, bo właśnie połączenie bieli
i czerwieni jest typowo Bożonarodzeniowe.
W kubku dobra herbatka a do tego super smakowite pierniczki z Ikei! Nie,
dobrze przeczytałyście, z Ikei!!! Obecnie sprzedają te fajne pudełki napełnione
aromatycznymi ciasteczkami. Korzenny zapach ulatnia się z pudełka i popudza
nasze ślinianki! Naprawdę to jedne z najlepszych pernikόw jakie jadłam!
Powracając do tematu herbatki, to najlepiej robić ją na dobrej i czystej
wodzie. Od kilku tygodni korzystam z filtru do wodu. W domu zawsze miałam
filtr, a w akademiku nie było możliwości go mieć. Ale ostatnio stwierdziłam, że
picie tej okropnej herbaty na twardej wodzie jest nie do przyjęcia. Każdemu
polecam przejść na picie oczyszczonej wody. Smak kawy i herbaty odrazu zmienia
się na lepsze, nawet zwykła czarna herbata ma bardziej wyrazisty smak! A
jeszcze do tego odrobina miodu akacjowo-pomarańczowego!!! Ogόlnie nie lubię
miodu, ale ten to jakaś bomba! Ma bardzo wyrazisty smak pomarańczy przełamany
odrobiną cierpkiej akacji. To nie jest typowy smak miodu, więc dla tych, ktόrzy
za nim nie przepadają jak najbardziej polecam!
Jak już mam super smakowitą herbatkę w pięknym kubku z piernikami, to
zapalam świeczkę i biorę do ręki ciekawą książkę. W listopadzie moimi
ulubionymi świeczkami są z Bolsius. Zapach figi z jodłą. Nietypowy zapach, ale jaki
mocny! Palimy dwie świeczuszki przez godzinę i cały pokόj wypełnia się pięknym
zapachem. Dla mnie to jest taka mocna figa z ledwo wyczuwalną jodłą! Polecam je
przynajmniej powąchać w sklepie, bo naprawdę piękny i nietypowy zapach, a na
dodatek bardzo fajnie utrzymuje się w powietrzu.
Co dotyczy ulubionej książki, to jest to dialog ks. Jana Kaczkowskiego i
Katarzyny Jabłońskiej “Szału nie ma, jest rak”. Książka bardzo mocna, nie każdemu
podpasuje. I nie chodzi tu o sprawy religijne, bo jest ona ogόlnie o życiu i
umieraniu. Ja jako studentka medycyna nie stronie się tych tematόw, ale nie każdy
chce czytać o tym jak człowiek przechodzi ciężką chorobę, zgadza się na śmierć
i przy tym potrafi żyć szczęśliwie. Napisana ta książka jest bardzo lekkim językiem,
nie raz przy niej się mocno popłakałam, nie raz też uśmiechnęłam się do siebie.
Polecam, jeśli chcecie dowiedzieć się jak inni przeżywają nieuleczalną chorobę,
nurtują Was pytania bioetyczne i poprostu podziwić życie niezwykłej osoby.
Teraz już wiecie, co najbardziej mi się podobało w listopadzie! A teraz
chętnie poczytam co Wy bardzo polubiłyście w minionym miesiącu! Żegnam się z
Wami, słodkich snόw! Buziaczki, pa!!!
nie przepadam za miodem, ale Twój opis brzmi zachęcająco, może pora się przełamać i spróbować? ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kubek ;)
OdpowiedzUsuńAggi eN, ja tez nie przepadam za miodem, ale ten to jakis inny! Naprawde w nim bardzo mocno jest wyczuwalna pomarancza!
OdpowiedzUsuńKaprysek, kubek naprawde jest genialny!!! Empik mnie zaskoczyl)))
OdpowiedzUsuńSuper Post
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://royal-princes.blogspot.com/
Też lubię te świeczuszki, chociaż przyznam, że tego zapachu nie widziałam. Zainteresowała mnie także książka. Chyba jej poszukam, tematyka ważna i ciekawa, nie jakieś "pitu pitu". Moim ulubieńcem jest olej kokosowy i młynek z solą himalajską i innymi przyprawami :)
OdpowiedzUsuńNie Bieska, te swieczuszki znajdziesz w Auchan! tam napewno sa)))) na moich wlosach olek kokosowy nie sprawdza sie niestety(((
OdpowiedzUsuń