Lista rozwijalna

Żele pod prysznic The Body Shop – czy warte są swojej ceny?


Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Kosmetyk po który sięgamy minimum raz dziennie oraz który przez to bardzo szybko wykańzamy i wybieramy nowy? Chodzi mi o żele pod prysznic. Po tym jak zaczęłam mieszkać z mężem, zużywanie moich zapasów idzie nam znacznie szybciej. Wtedy zaczęłam zastanawiać się czy na kosmetyki z tej kategorii powinno się wydawać więcej pieniędzy. Czy ma to jakiś sens?

Ostatnie 1,5 mięsiąca używam żel pod prysznic TBS o zapachu kokosa i moje uczucia są bardzo mieszane. Zacznę od tego, że za opakowanie 250ml w cenie regularnej należy wydać 25 zł, ale często są przeróżne promocje. Kosmetyk jest zamknięty w plastikową przeźroczystą buteleczkę o bardzo minimalistycznej szacie graficznej. Niestety na moją siłę ręki plastyk jest zbyt twardy, więc wydobycie żelu jest nieco problematyczne.
Konsystencja jest bardzo gęsta i kremowa, nawet zbyt kremowa przez co żel nie chce się pienić. Jeśli wylejemy na gąbkę większą ilość, to tworzy się kremowa piana, ale niezbyt obfita. Dzięki konsystencji, żel nie wysusza naszej skóry, co jest dużym plusem. Wydajność jest przeciętna, jak w każdym innym żelu, więc pod tym względem plusika niestety nie będzie.
Zapach wszystkich żeli TBS jest bardzo przyjemny i naturalny, kokosek nie jest wyjątkiem. Dla mnie jest to zapach likieru kokosowego, coś bardzo słodkiego i apetycznego, ale nie jest to zapach duszący. Jeśli kochacie zapach kokosu w kosmetykach tak jak ja, to przypadnie Wam do gustu!
Reasumując, kosmetyk jest pełen kontrowersji. Z jednej strony ma piękny zapach, kremową konsystencję, nie wysusza skóry. Z drugiej strony nie podoba mi się że plastyk jest zbyt twardy i toporny, żel słabo się pieni oraz przekładając cenę na wydajność wychodzi średnio. No i skład nie jest jakiś naturalny. Z tymi kremowymy wersjami szału nie ma, zobaczymy jak spiszą się owocowe: truskawka oraz mango.
A Wy miałyście żele z TBS? Co o nich sądzicie?
Buziaczki, pa!!!!!

9 komentarzy :

  1. Miałam tylko masełko TBS :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie przepadam za kosmetykami TBS. Według mnie nic specjalnego nie robią poza tym, że przyjemnie pachną. Ale w sumie żele z Isany też ładnie pachną a kosztują 3 zł ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam żelu TBS, za to podobną sytuację przerabiałam z żelem Oriflame. Pachniał cudownie, nie pienił się wcale... więcej nie kupię, bo lubię pianę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat ja jakoś specjalnie za kokosem nie przepadam, choć trawię go :) Żeli TBS nie miałam nigdy... jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Walsnie o to mi chodzilo w tym poscie, ze nie warto przeplacac za te zele, skoro jest mnostwo rowniez pieknie pachnacych! jedynie dobrze wspominam zel z TBS o zapachu imbiru, tamten to naprawde nie mialam w sobie wad poza filernym korkiem. chyba firma ma problemy ze stworzeniem porzadnego opakowania!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam wersję z masłem shea i zużywałam ją chyba 4 miesiące, bo zapach był zbyt ciężki. To samo tyczy się konsystencji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam żeli z The Body Shop, zresztą w ogóle nigdy nic nie miałam tej marki ;p Żele uwielbiam z Avonu, świetnie pachną i są bardzo przyjemne. :)
    Zajrzyj do mnie jeśli chcesz. :)
    http://maly-swiat-kolorowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Blanka, ja mam podejrzenie ze swoj tez bede uzywac przynajmniej jeszcze kilka miesiecy, bo zaczyna ten zel mnie mocno wkurzac!

    OdpowiedzUsuń
  9. Sylwia, jeszcze wszystko jest przed Toba, wiec kiedys cos z TBS bedziesz miala, tylko nie kupuj tych zeli! No i nie musialas prosic sie o odwiedzi, bo zawsze wchodze na blogi moich komentatorek)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka