Lista rozwijalna

Zabieg laminowania z Marion – efekty i wrażenia.


Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Dzisiaj słów kilka o włosach. Dawno o nich nie pisałam, ale to raczej z powodu braku jakichkolwiek efektów w pielęgnacji. Główną zmorą pozostają puszące się i fruwające końcówki. Nie mogę pozwolić sobie na ponowne ich podcięcie, bo mineło dopiero dwa miesiące od poprzedniego skracania. Dopiero odrosła mi stracona długość! Teraz próbuję skutecznie dociążyć włosy. Serum w tym nie pomaga, ale mam nadzieję, że przynajmniej zabezpiecza przed rozdwajaniem się. Olej z kiełek pszenicy niestety nie spisuje się najlepiej. Teraz wiem, że olej z pestek moreli pasował moim włosom bardziej! W takiej beznadziejnej sytuacji postawiłam na laminowanie. Jako że nie miałam czasu bawić się z żelatyną, wykorzystałam saszetkę firmy Marion. O niej dzisiaj i opowiem!

Marion Zabieg Laminowania proste i gładkie włosy jest kosmetykiem wszystkim bardzo dobrze znany. Cena jego wynosi ok. 3 zł i mamy tu dwie saszetki produktu oraz czepek termoochronny (bardzo się przydał, bo mój poprzedni akurat miał iść do śmieci!) Producent nas zapewnia, że dzięki laminowaniu w szybki i łatwy sposób nasze włosy staną się gładkie i proste. Na opakowaniu jest napisana cała instrukcja jak wykonać zabieg.
Na początku umyłam włosy szamponem neutralnym z Natura Siberica. Następnie jedną saszetkę równomiernie rozprowadziłam na całej długości włosów. W tym mi pomogła szczotka Tangle Teezer. Po odczekaniu 15 minut dokładnie spłukałam kosmetyk, a po odsączeniu nadmiaru wody, włosy wysuszyłam suszarką. Wtrakcie szuszenia jeszcze nałożyłam na końcówki serum, ale ono na efekt końcowy wpływu nie miało.  
Co dotyczy efektów i moich wrażeń. Mam mieszane uczucia i nie wiem, co mam myśleć na temat Zabiegu Laminowania z Marion. Z jednej strony włosy były proste i pięknie błyszczały. Z drugiej zaś końcówki nadal były rozpuszone. Włosy nie stanowiły jednej pięknie wygładzonej tafli. Jestem nieco rozczarowana tym kosmetykiem. Teraz wiem, że moje wrażenie po wykończeniu pierwszego opakowania pare lat temu o dzisiaj się podtwierdziło. W sumie efekty same widzicie na zdjęciach (przepraszam z ich jakość, ale tak już jest samej sobie robić zdjęcia w niezbyt dobrze oświetlonej łazience!)
Wiem, że kosmetyk u nie jednej dziewczyny znakomicie się spisał, więc raczej polecam wypróbować osobiście. Cena jest niewysoka a może to będzie strzał w dziesiątkę!
Macie swoje sprawdzone zabiegi lub kosmetyki na ujarzmienie i wygładzenie włosów? Jeśli macie, to koniecznie podzielcie się w komentarzach! Buziaczki, pa!!!!

20 komentarzy :

  1. Ja bardzo lubię kosmetyki tej firmy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę to w końcu wypróbować, domowe laminowanie jak na razie się nie sprawdza, może Marion da radę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdalena, ja tez lubie ich produkty, szczegolnie peelingi oraz odzywki w plynie!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja domowego laminowania jeszcze nie probowalam, ale Marion u mnie sie nie pisl niestety(((

    OdpowiedzUsuń
  5. moje włosy ujarzmia maska kallos bananowa albo spray prostujący marion. Ten zabieg jakos mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  6. o bananie bardzo duzo pozytywnych opinii przeczytalam, a spray prostujacy niestety na mnie nie dziala(((

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś się skuszę, póki co mam mieszane uczucia co do firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię ten zabieg i z chęcią wracam do niego od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a co sie stalo? w czym zawinil Marion?

    OdpowiedzUsuń
  10. annzad, fajnie ze komus podpasowal!

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam serdecznie i zapraszam do odwiedzenia tego linku, gdzie czeka na Ciebie niespodzianka :) Zachęcam do regularnego odwiedzania tej strony:)

    https://www.facebook.com/myblogmypassion/photos/a.1032008833479516.1073741828.1020693704611029/1046465215367211/?type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
  12. Martusiu, dzieki wielke za tak dobre wesci!!! jestem niezmiernie szczesliwa ze bede mogla Was wszystkich poznac!

    OdpowiedzUsuń
  13. Niczym specjalnym nie zawinił, ale i niczym specjalnym się nie wyróżnia. Tyle produktów Marion miałam i w sumie żadnego jakoś dobrze nie wspominam. Już się dowiedziałam, że to cudo jest z żelatyną, a ja jestem dość na tym punkcie hmmm... wrażliwa i na pewno nie nałożę tego na swoje włosy. Ale efekty u kogoś lubię pooglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie Bieska, no w sumie ja oprocz peelingu tez jakosc nie jestem ich kosmetykami zachwycona! mgielki sa niby fajne, ale szalu nie robia!

    OdpowiedzUsuń
  15. niemczynowicz, dziekuje bardzo)))) ale daleko im jest do idealu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam o Marion, nigdy nie próbowałam. Ogólnie opinie o tym zabiegu są dość przeciętne :/ Mi na końce znacząco pomogła maska Isana Oli Care właśnie w roli serum, jeszcze na mokre włosy. A zanim ją stosowałam efekty przynosiło wcieranie kropli oleju na suche włosy kilka razy w ciągu dnia. Trzeba znaleźć swój sposób :)

    OdpowiedzUsuń
  17. no wlasnie mi olej slabo pomaga, wiec moze sproboje odzywke! ciagle szukam, ale narazie nie odkrylam idealnego sposobu! dziki za rade!

    OdpowiedzUsuń
  18. Próbowalas ustawić ostrość na włosy podczas robienia zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
  19. probowalam, ale aparat w slabym swietle wolal robic po swojemu(((( dlatego wlasnie przepraszalam w poscie z powodu jakosci zdjec!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka