Witam
wszystkich bardzo cieplutko!
Już nieraz
pisałam, że jestem zakupoholiczką. W życiu mi ten fakt nie pomaga, a raczej
przeszkadza. Mieszkanie w małym pokoju nie pozwala na zawalenie wolnych kątów kosmetykami, a ja cały czas probuję
to zrobić! Moje ostatnie zakupy całkowicie zniwelowali moje starania w zużywaniu
moich zapasów. Stąd moje kolejne postanowienie o ograniczenie moich zakupów do zera! Muszę to zrobić, żeby
samej sobie udowodnić, że dam radę, nie poddam się promocjom i różnym ofertom i zniżkom! Podejrzewam,
że postów z zakupami kosmetycznymi w najbliższe dwa miesiące na moim blogu nie będzie!
A teraz przejdziemy do moich nowości.
Nie pamiętam
gdzie co kupowałam więc lecimy kategoriami!
Żele pod
prysznic.
Isana o
zapachu malin z edycji limitowanej. Zapach tak piękny i apetyczny, więc nie mogłam
nie wrzucić do koszyka. Na lato będzie w sam raz!
Dwa żele Le
Petit Marseillais jeden o zapachu malin i piwonii (mój faworyt!) oraz pistacji i kasztana.
Zapachy są bardzo ładne, długo trzymają się na skórze, żele tworzą kremową pianę i nie
wysuszają. Odkrycie tej wiosny!
Kolorówka.
Lakier już
Wam pokazywałam TU. Dwa inne kosmetyki to kredki do oczu. Pierwsza z nich to
Kiko Milano Long Lasting Stick w odcieniu 36 Golden Mauve. Kolor jest piękny,
niestety oczekiwałam większej trwałości a kredka mnie zawiodła. Drugi kosmetyk
to Avon superShock gel eyeliner w odcieniu Plum. Piękna śliwka, która podkreśla kolor mojej tęczówki. Trwałość jest bardzo dobra, na
moich powiekach w stanie nienaruszonym trzyma się przez cały dzień! Byłam
przyjemnie zaskoczona, więc polecam kredki Avon!
W Biedronce zupełnie przypadkiem znalazłam
tint do ust z Bell. Wybrałam pomarańczę, która będzie idealna na lato. No trwałość
mnie powala, bo jedzenie i picie nie wpływa na intensywność koloru na ustach!
Twarz.
Chusteczki
do demakijażu BeBeauty dla każdego typu skóry. Idealnie spisały się w czasie
majówki w Gdańsku.
Dobrze poradziły z makijażem oczu oraz podkładem. Na wyjazd w sam raz!!!
Krem pod
oczy BiodermaSensibio Eye kupiłam jako MaxiOkazja w Super-Pharm do innych zakupów za ok. 10 zł. Jeszcze nie używałam
więc na recenzję trzeba będzie poczekać!
Włosy.
Suchy
szampon Batiste Tropical. Posiadam teraz wersję XXL Volume i bardzo ją lubię. Niestety
kończy się, więc naiwyższy czas na spróbowanie innej wersji!
Maseczka
Biovax Naturalne Oleje jeszcze nie była przeze mnie otwierana, więc nic na jej
temat nie powiem. Natomiast Zabieg laminowania z Marion już zrobiłam. Kiedyś miałam
ten kosmetyk i byłam z niego mega niezadowolona. Jak było tym razem napiszę w
oddzielnym poście, więc proszę o odrobinę cierpliwości!
Ciało.
Ze względu
na to że golenie żyletką strefy bikini wiąże się dla mnie z okropnym podrażnieniem
z pokorą wróciłam do kremów do depilacji z Eveline. Efekt dają rewelacyjny, który utrzymuje się dłużej niż golenie zwykłą
żyletką. Ale cały czas chodzi mi po głowie depilacja laserowa (to jeden z powodów dlaczego wprowadzam ograniczenie
zakupów!)
Podczas majówki trafiliśmy na sklep TBS w którym akurat trwała promocja -50% na peelingi.
Nie mogłam się oprzeć tym pięknym zapachom, więc wybrałam brzoskwinię. Z
kosmetyku jestem bardzo zadowolona, bo jego działanie jest rewelacyjne: cząsteczki
peelingujące dobrze ścierają martwy naskórek a masełkowa baza dobrze nawilża!
Zapachy.
Jeden
zapach dla mnie a drugi dla domu! Woda toaletowa Yves Rocher Un matin au jardin
o zapachu kwiatu wiśni. Bardzo delikatny kwiatowy zapach idealnie spisuje się w
te ciepłe wiosenne dni, więc jestem mega zadowolona z zakupu. No i cena
pocieszyła, bo na promocji -50% wyszło do zapłaty 42 zł! Zapach dla domu to
Yankee Candle Oud Oasis jeszcze nie był palony, ale w opakowaniu pachnie bosko,
więc zapowiada się miłość!
No i na koniec
koszyczek do przechowywania kosmetyków. Uwielbiam takie gadżety, bo dodają od razu
uroku i przytulności w pomieszczeniu. No i mam słabość do takich kwiatuszkowych
wzorów. Teraz koszyczek
stoi na stoliku obok łóżka i cieszy mój wzrok każdego dnia. Jeśli jesteście ciekawe, jakie kosmetyki trzymam
na wyciągnięciu ręki, to koniecznie dajcie znać i napewno taki post się pojawi!
No i to
koniec moich zakupów. Jest tego strasznie dużo, ale mam nadzieję, że w najbliższe dwa miesiące
obejdzie się bez niepotrzebnego wydawania pieniędzy!
Znacie któreś
z tych kosmetyków? Może macie dla mnie jakieś skuteczne rady na ograniczanie zakupów?
Buziaczki,
pa!!!!!!
Lubię zarówno żele pod prysznic Isany jak i Le Petit Marseillais. Widzę, że ta druga marka wypuściła jakąś nową serię. Muszę się jej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńno fajna promocja trafila mi sie z ta Bioderma. W moim miescie tez nie ma sklepu The Body Shop, wiec zawsze jak jestem w Warszawie lub innych miastach gdzie sa te sklepy ide tam i wypatruje kolejne kosmetyki do przetestowania!
OdpowiedzUsuńChyb Ci chodzi o piwonie i to faktycznie nowosc na polskim rynku. No i Isana jest fantastyczna, bo zele sa tanie a jakosc wysoka!
OdpowiedzUsuńO żel pod prysznic z ISANA to najlepsze co może być ! ;) piękny zapach ta cena.. bardzo ładny zapach wosku yc ;)
OdpowiedzUsuńja z Isany to prawie wszystkie zapachy juz mialam i naprawde nie ma wsrod nich niewypalow!!!
OdpowiedzUsuńCudne nowości, ten żel o zapachu malin i piwonii to musi być cuuudny! Peeling z TBS miałam i też bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńuzywam ten zel juz dwa tygodnie i jestem zakochana w tym zapachu!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten krem z Biodermy ;)
OdpowiedzUsuńno to mam nadzieje ze i u mnie sie sprawdzi!
OdpowiedzUsuń