Witam wszystkich
bardzo cieplutko!
Planowanie nowych
etapów w życiu, nowych wydarzeń, wyjazdów czy zwykłych tygodni pracy jest jedną
z rzeczy jakie uwielbiam robić. Gorzej z wykonaniem :( Ale w tym roku mam
całkiem inne podejście do moich planów. Każdy punkt rozpisałam na mniejsze
podpunkty, co znacznie ułatwi mi osiąganie wyznaczonych celów. Co ważne, każdy
podpunkt ma okreslone daty, do kiedy mam je wykonac. Chyba rozumiecie o co mi
chodzi. W tym wpisie podziele się z Wami moimi kosmetycznymi marzeniami. Może
coś z przedstawionego i Wam wpadnie w oko.
Po pierwsze
pielęgnacja. W nadchodzącym roku chcę postawić na naturalną pielęgnację opartą
o ciekawe składy i lepsze składniki. Najważniejsze będzie dbanie o okolicę
wokół oczu, bo tu mam największe problemy. Na pierwszy ogień pójdzie krem z
Clinique ale także jestem strasznie ciekawa słynnego kremu z Kiehl’s! Także
chętnie przetestuję nie mniej znane i polecane serum na noc tejże firmy! Marka
Origins ma w swojej ofercie kremik dla cery tłustej, który zbiera dużo pozytywnych recenzji, muszę i ja
przetestować :) Głównym moim blogerskim
grzechem, poza regularnością w blogowaniu, jest totalne opóźnienie w poznawaniu
oferty naturalnych polskich marek. Więć w najbliższe 12 miesięcy chętnie
zaopatrze się w olejek do demakijażu, krem ultranawilżający oraz serum marki Resibo!
Co dotyczy
kolorówki, to trzymam kciuki, że w 2017 roku do mojej kosmetyczki nie trafi nic
poza tą listą. Mam nadmiar wszystkiego, ale znam siebie i wiem, że będę chciała
nową szminkę (wtedy sięgnę po MAC), nowe cienie (nie może zabraknąć nowej
paletki Urban Decay) itd. Następny rok będzie czasem, gdy spełnię kilka swoich
pradawnych kosmetycznych marzeń, więć chętnie sięgnę po dobrany idelanie dla
mnie odcień różu z MACa, najsłynniejszy na świecie podkład Estee Lauder Double
Wear oraz przepiękne pomadki Lime Crime. Z bardziej dostępnych kosmetyków chcę
nieco bliżej poznać kosmetyki marki Golden Rose: cienie do brwi i róż w
sztyfcie. Nie wykluczone, że także skuszę się na ich słynne pomadki w płynie,
ale tylko jeśli będę konsekwentnie zużywać zapasy.
A Wy macie jakieś
większe plany zakupowe na nadchodzący rok? A może macie coś z mojej wish listy i
chcecie podzielić się swoją opinią na temat tych kosmetyków! Będę bardzo Wam
wdzięczna! I przypominam o trwającym konkursie (klik), macie duże szanse na wygraną!
Buziaczki, pa!!!
Resibo jest i na mojej liście planów :) I to od dawna. Może pora w końcu zainwestować :)
OdpowiedzUsuńTo zróbmy to w nadchodzącym roku!Ijuż jeden punkt będzie skreślony z listy :)
UsuńMiałam ten krem ultranawilżający Resibo i szczerze mówiąc nie polecam. Zalatywał psią karmą i mocno bielił.
OdpowiedzUsuńOoo, to dziwnie. ja miałam jedynie próbkę, ale pachniała normalnie, kremem))) A co do bielenia twarzy, to nie zauważyłam takiego efektu. Ale dziękuję za wskazówki :)
UsuńMam obecnie olejek Resibo - bardzo przyjemny produkt, na mojej liście znalazł się również podkład Estee Lauder, tyle tylko że najprawdopodobniej nie będzie mi służył, bo mam suchą skórę :/
OdpowiedzUsuńOriginsa markę bardzo lubię, miałam kilka ich produktów i szczerze polecam.
Fajna lista chciejstwa :)
Słyszałam o olejku Resibo same superlatywy, więc pora go wypróbować! Co dotyczy Estee Lauder, to mają wersję Light, więc powinna sprawdzić się także na skórze suchej :)
UsuńŚwietna lista. Zainspirowałaś nas do stworzenia takiej! :)
OdpowiedzUsuńhttp://musztardoweinspiracje.blogspot.com/
Jak przyjemnie wiedzieć, że kogoś zainspirowałam! Chętnie poczytam o Twoich chciejstwach. Jeśli zdecydujesz się na taki wpis, to koniecznie wrzuć link, chętnie odwiedzę :)
UsuńFajny wpis, moje chciejstwa nie są aż tak określone, ale na pewno chcę jeszcze bardziej naturalnie się puelęgnować i znaleźć więcej czasu na diy :)
OdpowiedzUsuńProdukty kiehls i resibo rowniez chce w najblizszym czasie wypróbować. Cień d9 brwi Golden Rose mam i bo uwielbiam, więc gorąco polecam ☺
OdpowiedzUsuń