Lista rozwijalna

Pachnące wieczory: Yankee Candle Fireside Treats.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Uważa się, że jesień to pora palenia wosków i świeczek. Osobiście oddaje się tym rytuałom przez cały rok. Tylko że wiosną i latem wybieram kwiatowe lub owocowe zapachy. Jesienią sięgam po coś bardziej słodkiego i ciężkiego. Właśnie takim zapachem jest Fireside Treats.

Pianki są dobre solo i jako dodatek do kakao (ile to zawiera kalorii :)). Ale jako opiekane? W życiu, dla mnie ohyda! Więc byłam pewna, że wosk Yankee Candle napewno nie przypadnie mi do gustu! Jak się myliłam. Zapewne zostanie jednym z moich ulubionych.
Jak wchodzisz go pokoju, tu czujesz zapach słodkich ciastek. Dla mnie najbardziej się kojarzy z grecką chałwą. Taki słodki cukrowy zapach. Producent zapewnia nas, że jest to połączenie cukru, pianek i karmelu. Moje odczucia są bardzo zbliżone do opisu. Tylko ja czuję w tym wosku jeszcze coś od wanilii i orzechów. Może nawet kojarzyć się z zapachem makaroników z nadzieniem karmelowym. Właśnie taka mieszanka migdałów, cukru, wanilii i karmelu.
Przez cały okres palenia wosku wydawało mi się, że to tak słodko pachną makaroniki, które kupił nam na deser mąż. Zapach jest nienachalny, absolutnie zapominacie o zapalonym kominku. Jest niezwykle naturalny i kuszący. Osobom na diecie, nie polecam, bo bardzo pobudza apetyt:) Fireside Treats nie przytłacza i nie przyprawia o ból głowy. Na pochmurne jesienne wieczory nadaje się idealnie. Z chęcią sięgam po ten zapach i mocno go Wam polecam!
A jakie są Wasze ulubione woski na okres jesienny? Co umila Wasze wieczory?

Buziaczki, pa!!!!!

9 komentarzy :

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka