Witam wszystkich
bardzo cieplutko!
Nie mogę
powiedzieć, że toniki należą do jednego z moich ulubionych króków w
pielęgnacji, chociaż widze ich natychmiastowe działanie. Zdarza mi się pomijać ten
krok, mimo że sama wszystkich dookoła nawołuje do regularnego sięgania po
toniki. Ale odkryłam dla siebie super sposób na ten rodzaj kosmetyku - okłady
tonikowe oraz maseczki w tabletkach.
Same w sobie
toniki są mocno niedoceniane. Co pradwa czytając składy większości drogeryjnych
toników, wcale się nie dziwię. Co prawda można trafić na całkiem dobre
jakościowo i cenowo egzemplary, które mogą całkowicie odmienić naszą
pielęgnację i stan cery. Toniki powinny przywracać lekko kwaśne pH skórze, a
także w zależności od składu mogą nawilżać, łagodzić podrażnienia i
zaczerwienienia, oczyszczać, dbać o naczynka i napinać cerę. No to skoro tak
fajnie działają, to po co nam się bawić w okłady i maseczki? Bo bardzo szybko
odparowują a długotrwałe działanie jest możliwe tylko po natychmiastowym
nałożeniu krem na stonizowaną cerę.
Pierwszy raz o
okładach tonikowych usłyszałam u Nissiax. Mówiła ona o wzmocnionym działaniu
toników, hydrolatów i wywarów ziołowych a jednocześnie o relaksie. Do wykonania
takiego okładu potrzebujemy chusteczkę bawelnianą oraz nasz ulubiony tonik. W
moim przypadku jest hydrolat oczarowy. Chusteczkę delikatnie nasączamy tonikiem
czy hydrolatem i nakładamy na oczyszczoną twarz. Relaksujemy 10-15 minut,
następnie ściągamy okład i wklepujemy krem. W ciągu tych 10 minut tonik ma
szansę wsiąknąć do naszej cery nie tylko ją nawilżając, ale także pozwalając
aktywnym składnikom zadziałać. Dlatego jest bardzo ważne wybranie dobrego
kosmetyku, myślę, że nikt nie chce napoić swoją cerę jakąś chemią!
Jeszcze wygodniejszą wersją jest użycie maseczek w tabletkach. Są one dostępne
w Hebe oraz różnych chińskich stronach. Taką skomprezowaną tabletkę nasączamy
tonikiem -> tabletka się rozpręża -> mamy gotową maseczkę w płachcie!
Super wygodne rozwiązanie a jednocześnie dostarczamy skórze najpotrzebniejsze
składniki. Gwarantuję Wam, że skórza bardzo szybko odwdzięczy się za takie
dopieszczanie.
Kto z Was
uwielbia toniki? A może już stosowałyście okłady z toników czy takie maseczki w
tabletkach? Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach!
Buziaki, pa!!!!
Uwielbiam tomiku, ale w tabletkach jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, świetna sprawa :)
UsuńJa stosuję tylko domowe toniki, kiedyś z zielonej herbaty, teraz z octu jabłkowego. W przypadku tego drugiego gdzieś czytałam o kompresach.
OdpowiedzUsuńFajna rzecz te domowe toniki. Ja robiłam tylko z rumianku i lawendy :)
UsuńMam ochotę wypróbować ten sposób :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńŚwietny pomysł, chętnie spróbuję.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że przypadł Ci do gustu! :)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować ten sposób ;)
OdpowiedzUsuńPolecam bo warto:)
Usuńbardzo lubię maseczki tonikowe i stosuję je już od co najmniej 3 lat ;)
OdpowiedzUsuńSuper, a jaki toniki używasz do wykonania maseczek?
UsuńMuszę dorwać te maseczki w tabletkach :) Świetne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, dostaniesz je w Hebe:)
UsuńCiekawe rozwiązanie z tą maseczką :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe to fakt:)
UsuńJa jakoś do toników nie mam zaufania. Zawsze mega wysuszały mi twarz i powodowały nawet uczulenie. Odkąd używam płynu micelarnego nie mam z tym problemów. O maseczka w tabletkach pierwsze słyszę, ale zapowiadają się ciekawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProblemy skórne napewno były związane ze zźle dobranym tonikiem lub jego niekorzystnym składzie. Często w tonikach można znaleść alkohol etylowy, więc to on mógł wywoływać wysuszenie. Polecam toniki naturalne czy hydrolaty:)
Usuńchętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńDopiero mam zamiar w ten sposób tonizować skórę i relaksować się, tym bardziej, że mam takie maseczki w tabletkach :)
OdpowiedzUsuńWidziałam na Insta! Też sobie zamówiłam, bo już kilka swoich z Hebe zużyłam i jest świetny sposób na relaksację i jednocześnie na dbanie o cerę :)
Usuń