Witam wszystkich
bardzo cieplutko!
Po przeprowadzce
stwierdziłam , że mimo wszelkich moich starań mam ogrom kosmetyków. Jest ich
zdecydowanie za dużo i muszę w najblizszym czasie pozbyć się większości z nich.
Trzymajcie za mnie kciuki, by udało mi się zminimalizować moją kolekcję i nie
kupić nic zbędnego! Dzisiaj pokażę co udało mi się zużyć w ciągu ostatnich
tygodni! Zaczynamy!
Ciało:
1. Krem
do stóp Fuss Wohl. Mój ulubiony krem w tej kategorii. Głęboko nawilża skórę,
zmiękcza naskórek i poprawia wygląd stóp. Pisałam już o nim w oddzielnym wpisie
(klik). Jak zużyję wszelkie moje zapasy, napewno jeszcze raz po niego sięgnę!
2. Żel
pod prysznic LPM o zapachu malin i piwonii. Nadal uważam, że te żele są
średnie, bo słabo się pienią, są rzadkie i niewydajne a zapach jest nietrwały. Jeszcze
kilka lat temu, gdy te żele jeszcze były słabo dostępne ich jakość była o
wiele lepsza. Niestety, poziom spadł i mimo pięknych zapachów już nie skuszę
się na nowe opakowanie.
3. A-Derma
żel pod prysznic Surgras. Super żel o naturalnym składzie i pięknym
orzeźwiającym zapachu. Kosmetyk nie ma w składzie mydła, więc nie wysusza
skóry. Jest dość wydajny mimo rzadkiej konsystencji. Ma fajne opakowanie, otwór
jest zapezpieczony w taki sposów, że produkt wylewa się na dłoń tylko jak mocno
ściśniemy opakowanie. Wieć nic się nie marnuje :) Bardzo praktyczne rozwiązanie! Z chęcią
sięgnę po kolejne opakowanie!
Włosy:
1. Planeta
Organica odżywka dla włosów suchych i zniszczonych. Bardzo lubiłam tą odżywkę,
świetnie nawilżała i dociążała włosy. Ma ciekawy naturalny skład i zauważalne
działanie. Gorąco polecam i zapraszam do przeczytania pełnej recenzji na jej
temat! (klik)
2. Suchy
szampon Isana. Fajny kosmetyk, który dobrze oczyszcza włosy z nadmiaru sebum.
Ale pamiętajcie, że nie zastąpi nam zwykłego szamponu. Nie bieli włosów ani je
nie wyszusza. Co prawda jest mniej wydajny niż Batiste, ale i tańszy. W
promocji do zdobycia nawet za 6 zł!
3. Balea
odżywka z kokosem i kwiatem tiare. Nie spisała się i absolutnie mi się nie
spodobała. Poza pięknym kokosowo-kremowym zapachem niczym się nie wyróżniała.
Po jej użyciu kosmyki były nie dociążone, fruwały na wszelkie strony oraz
wyglądały na przesuszone. Zużyłam ją do depilacji i nie polecam nikomu!
4. Odżywka
L’Oreal Preference. Super maska odżywka do włosów. Grnialnie moje kosmetyki
ujarzmia, nawilża i dodaje blasku. Super wydajna, bo 50 ml starcza mi na ponad
miesiąc! Pełna recenzja TU.
Twarz:
1. Plus
dla skóry Emulsja micelarna do skóry odwodnionej. Już pisałam recenzję na jej
temat (klik), gdie zjechałam ten kosmetyk jak nie wiem co. Bo nie ma prawa
emulsja do demakijażu nie poradzić sobie ze zmycie zwyklęj maskary czy lekkiego
fluidu! Koszmarny produkt i napewno więcej nie wrócę!
2. Woda
w sprayu Balea. Taka a’la woda termalna. Fajna do odświeżenie twarzy w trakcie
upałów. W upalne wrześniowe dni była w sam raz! Spray daje piękną delikatną
mgiełkę, więc nadaje się także na makijaż. Polecam!
3. Ava
Eco garden krem do twarzy z ogórka. Super kosmetyk o bardzo naturalnym
składzie. Świetnie nawilża, nadaje się pod makijaż, nie zapycha i cudnie działa
na skórę. Co prawda ma nieco specyficzny zapach, ale da się przyzwyczaić!
Polecam! Pełna recenzja TU
4. Próbka
kremu pod oczy Clinique All About Eye Rich. Próbki mi starczyło na 10 dni z czego mogę
wnioskowac, że krem jest bardzo wydajny. Gęsta masełkowata konsystencja super
łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Bardzo
chciałam przetestowac ten kosmetyk i już wiem, że odkładam kasę na ten kremik!
5. Płatki
kosmetyczne Isana. Ta szeroka wersja super nadaje się do demakijażu, bo jednym
płatkiem jestem w stanie zmyć całą twarz. Mega wygodne i szybkie rozwiązanie,
bo nie muszę bawić się w nieskończoność z kolejjnym płatkami. Polecam szczególnie w
podróż.
Zapachy:
1. Świeczka
Ikea o zapachu kokosa i mięty. Niestety nie czuję zapachu. Dodaje klimatu, ale
zapach jest bardzo delikatny. Mogę polecić zapach truskawkowy oraz zimowe
limitowanki o zapachu jagodowym. Natomiast reszta jest słabo wyczuwalna((((
2. Yankee
Candle wosk Passion Friut Martini. Już pisałam o nim w ulubiencach, bo zapach bomba! Czuć w całym mieszkaniu i
na klatce! Jeśli lubicie mocne owocowe zapachy, to gorąco Wam polecam! Jest
super killerem a zapach opisywałam TU
Próbki:
Tu mogę jedynie
wyróżnić maskę do włosów z Celii głęboko nawilżającą. Maska faktycznie nawilża,
a włosy były wygładzone i mega lśniące. Taka maseczka na raz super sprawdzi się
na kórtkie wyjazdy. Polecam! Co dotyczy kremów Sylveco i Biolaven to jedynie
wiem, że napewno nie skusze się na krem Rokitnikowy, bo dla mnie strasznie
śmierdzi i ciężko się wchłania.
Takie moje
zużycia w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Mało tego jest, ale miesiąc miesiącu
nie równy i mam nadzieję, że w październiku nadrobię!
Znacie któreś z
tych kosmetyków? Lubicie je? Zachęcam do dyskusji i dzielenia się swoją opinią!
Buziaczki, pa!!!
Też lubię ten krem do stóp. U mnie sylveco rokitnik świetnie się spisał, zużyłam dwa całe opakowania :)
OdpowiedzUsuńO, widzisz! I zapach Ci nie przeszkadzał? Bo dla mnie jest koszmarny, więc raczej skuszę się na wersję brzozową czy taką zieloną ( nie pamiętam co tam ma za składnik główny) :)
Usuńlubię ten żel z LPM ;)
OdpowiedzUsuńMam jeden krem Ava i również uważam go za świetny produkt
OdpowiedzUsuń