Nowości w mojej kosmetyczce: Babuszka Agafia, Fa, B&V.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!

Już za tydzień rusza promocja -49% w Rossmannie, ale na ten temat jutro czy pojutrze pojawi się oddzielny post. Dzisiaj skupię się na kilku nowościach jakie przywiozłam z mojego pobytu w domu rodzinnym. Wszelkie moje grzeszki na promocje w Naturze oraz Rossamnnie pojawią się już w październiku))) Zaczynamy!

W pierwszej kolejności skusiłam się na produkty Babci Agafii. Bardzo mnie interesowały kultowe mydła. Skusiłam się na małe opakowanie Różowego Mydła dla włosów i ciała. Skład jest dość naturalny, ale w środku składu chowa się SLS, więc wrażliwcy muszą uważać! Także skusilam się na Nagietkowy peeling do twarzy Babci Agafii. Czytałam o nim same pozytywy, więc skusiłam się i ja! Jeszcze nie testowałam, ale jak już, to napewno pojawi się recenzja!

Kolejne zakupy to Mezo peeling z firmy Belita. Już miał swoją premierę i powiem Wam, że oczyszcza rewelacyjnie! Skóra po nim jest mega oczyszczona i gładka, pory domknięte a wszelkie zaskórniki są zlikwidowane! Brzmi jak bajka? Ale wszystko jest prawdą! Jeśli będzie zainteresowanie tym peelingiem, to przewiduję konkurs, bo niestety peeling jest niedostępny w Polsce. Mydełko Fa (nienawidzę tą piosenkę!) o zapachu wody kokosowej musiało wpaść do mojego koszyka, nie było innej opcji!

Ostatni zakup to plastikowe klipsy do zdejmowania hybryd. Super gadżet, bo dzięki niemu waciki nasączone acetonem nie odpadają a trzymają się w miejscu. Kupione w Bydgoszczy w lokalnej drogerii za całe 8 zł. Jakość jest słaba, ale mam nadzieję, że posłużą mi kilka miesięcy!

Zakupów nie było jakoś dużo, więcej przewiduje się w październiku. Wtedy spodziewajcie się tez dłuższego wpisu zakupowego :)

Buziaczki, pa!!!!