Witam wszystkich cieplutko)))
Post o
takiej tematyce pojawił się na moim blogu jakieś dwa miesiące temu. Od tamtego
czasu aktywnie dbam i pielęgnuję moje włosy. Muszę do sierpnia zapuścić ładne, gęste
włosy! Usilnie nad tym pracuję i opiszę Wam moje pierwsze osiągnięcia.
Od trzech
miesięcy śpie w związanych włosach. Od tegoż czasu przed każdym myciem olejuję (chyba
tak jest poprawnieJ) włosy olejem łopianowym. Stwierdzam, że to
nie jest idelany olej na moje włosy, ale muszę go dokończyć i następnie sprόbuję
słynnego oleju lnianego! Także nadal piję suplementy. Jakie są wyniki
wszystkich tych działań? A no takie, że włosy zaczęły mnie wypadać i też mniej
się kruszyć. Może na zdjęciach włosy i nie wyglądają lepiej, bo nie mogę
narazie poradzić sobie z puszeniem się, ale końόwki nie są połamane. Co prawda
zabezpiecząłam je silikonami, ale prawda jest taka, że silikonόw używam już od
dobrych trzech lat, a i tak miałam problem łamiących się włosόw. Mam nadzieje, że
cały kompleks moich działań zaowocował rezultatem. U fryzjera ostatni raz byłam
2,5 miesiąca temu a nie mam nawet białych kulek przy końcach. Dla mnie to
graniczy z rekordem!
to co obecnie stosuje |
Od czasu
ostatniego postu zmieniłam szampon i odżywkę. Co do pierwszego punktu, to mam
zastrzeżenia z powodu złego domywania skόry głowy. Włosy z oleju oczyszcza
bardzo dobrze, ale cały czas mam wrażenie, że skόra jest niedomyta. Muszę troche
jeszcze przypatrzyć się temu produktowi. Co do odżywki to jest niezła, ale
jednej części ciała mi nie urwała. Dobrze nawilża, ale chyba nie odżywia.
Stosuję ją dopiero miesiąc i narazie zawcześnie na pochopne opinie. Za jakiś
czas poświęcę jej troche więcej czasu.
Innych
nowych produktόw w mojej pielęgnacji nie pojawiło się. Nie wspominam o suchym
szamponie, bo stosowałam go od dawna, poprostu nie wymieniałam przy poprzednim
wpisie (TU). Za jakiś czas napiszę nowy post aktualizacyjny, po tym jak odbędę
wizytę u fryzjera. Na nowy okres mam nadzieję, że uda mi się wprowadzić
regularne stosowanie wcierki i płukanie octem z jabłek.
Muszę kończyć,
bo strasznie się rozpisałam i chyba Was zanudziłam!!!!! Ale przynajmniej łatwo
zaśniecie!!! Dobranoc i do spotkania przy następnym wpisie! Paaa!!!!
ja bym nie zaspała w związanych włosach:) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://vougelisha.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńw wysokim koku wygodnie jest. i twarz w nocy sie nie poci))
Usuń