Witam wszystkich
bardzo cielutko!
Jesień jest pod względem
tworzenia przytulnej atmosfery porą roku numer jeden! Ciepła aromatyczna
herbata, dobra książka, milusi kocyk oraz zapalone świeczki. Tealighty w
pięknych osłonkach oraz lampiony stwarzają idelanie przytulne otoczenie. A jeśli
dodatkowo powietrze napełnimy pięknymi zapachami, to stworzymy raj na ziemi! W takim otoczeniu nawet pochmurne i szare dni da się przetrwać! Dzisiaj
przedstawię Wam moje ulubione zapachy świec i wosków, które z zadowoleniem będę
palić w najbliższe kilka tygodni!
Zacznę od marek
innych niż Yankee. Na pierwszy ogień idzie tealight Kringle Candle o zapachu
Autumn Rain. Zapach jest lekki, świeży i niemęczący. Pachnie dokładnie jak
jesienne powietrze po deszczu: mokrą ziemią, liśćmi, deliaktnie czuć słodkóść
owoców. Jakbym spacerowała po parku czy ogrodzie. Zapach idealny na deszczowe
dni, bo super dodaje świeżości i ciepła!
Kolejny zapach,
to świeczka Aril Skaliste Wybrzeże. Niech nazwa Was nie zmyli, nie ma w niej
niczego od kibelkowych świeżaków. Wręcz przeciwnie! Jest to zapach ciepły i
słodki. Czuć w nim wanilię, kokos i biszkoptowe ciasteczka. Sama pychotka!
Świeca nie zabija mocą, więc nie trzeba obawiać się słodkości. Obecnie ciężko
znaleśc te świeczki, ale w mniej obleganych Biedronkach jeszcze są i sama już
zrobiłam zapasik :)
Teraz przejdziemy
do moich ulubionych zapachów z Yankee Candle. Sporo tego jest a i tak wybrałam
te najlepsze! Jak same widzicie dominują zapachy jedzieniowe. One mi
najbardziej kojarzą się z jesienią. Wiecie, szarlotki, owocowe tarty i
muffinki królują w tym okresie. Numerem jeden napewno jest Pain Au Raisin. Co tu
dużo mówić: idelane odzwierciedlenie bułki z rodzynkami i cynamonem. Zapach słodki,
mocny i otulający. Zero kalorii a tyle pyszności! Vanilla Cupcake to też dość
słodki zapach. Takie super pyszne waniliowe babeczki z kremem maślanym prosto z
cukierni. Mój pierwszy zapach Yankee i dozgonna miłość!
Macaron Treats
też mają w sobie słodkie ciasteczkowe nuty, ale jest tu więcej migdałów i
cukru. Ciekawe połączenie, bo mimo opisu zapach nie jest mdły czy zbyt słodki.
Tak myślę, że lepiej słodkości w takiej postaci niż na talerzu ;) Rhubarb
Crumble dla odmiany jest kwaskowaty i rzeźki, jak to ma w zwyczaju rabarbar. Dodatek
brązowego cukru nieco osładza zapach, ale nadal jest on bardzo rzeźki, w
sam raz na słoneczne dni!
Bez jesiennych
owoców nie mogło się obejść. Moja perełka, czyli Blissful Autumn. Mieszanka
gruszek, jabłek, śliwek oraz jesiennych liści i ziemi. To taki piękny, bogaty i
niepowtarzalny zapach, warto było go szukać! Honey Clementine nasze myśli
kieruje już bardziej w stronę Świąt Bożonarodzeniowych. Klementynki zatopione
w miodzie, taka świąteczna rozpusta dla zmysłów. Zapach piękny i nie taki słodki
jak można się spodziewać. Nie przytłacza i nie mdli, więc bez obaw, wszystko z
umiarem!
Ostatnie dwa
zapachy nie są jedzeniowe, tylko kadzidlane. Oud Oasis bardzo mi się spodobał,
choć nieco go się obawiałam. Zapach luksusowych perfum: napewno orientalne,
delikatnie kadzidlane. Jest coś słodkiego, karmel i miód a także drewno,
takie palone w kominku. Bardzo złożony i nieoczywisty zapach. Podejrzewam, że
zdominuje te tygodnie! Jeśli chodzi o Honey Glow to jest nieco podobny do
poprzednika. Zapach zdecydowanie ciepły i słoneczny. Czuć w nim miód i jakąś
bliżej nieokreśloną słodycz, która nie jest jedzeniowa. Może to słodycz
zgniłych liści w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nic nieprzyjemnego i odrzucającego.
Gorąco polecam ten zapach na pochmurne dni, idelanie ociepla i rozjaśnia
atmosferę w domu!
Jesteście fanami
świeczek zapachowych? Czy to raczej nie Wasza bajka? Zaparaszam do dyskusji i
dzielenia się swoimi ulubieńcami!
Buziaczki,
pa!!!!!
Tyle o nich słyszałam, że sama muszę się w nie zaopatrzyć <3 Honey Clementine pokochałabym, już to wiem :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak w domu unosi się jakiś rozkoszny zapach. Jeśli akurat nikt nie piecze szarlotki to świeczki świetnie zastąpią ten klimat. Sama nie robię zapasów, nie mam więcej niż dwóch jednocześnie, ale rzeczywiście zwłaszcza jesień i zima potrzebują takiego zapachowego kolorytu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece zapachowe! :) Ostatnio w moje ręce wpadła świeca o zapachu gumy balonowej, coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńJesienią ocieplanie w ten sposób atmosfery to konieczność 😊
OdpowiedzUsuńCo wieczór zapalam jakieś świeczuszki, żeby pięknie pachniało ;))
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych zapachów nie znam. Ta jesień pachnie dla mnie ciastem dyniowym, czyli pięknie pachnącą świeczką o zapachu pumpkin pie z F&F by Tesco ;)
OdpowiedzUsuń