Lista rozwijalna

Denko: styczeń 2016.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Sesja juz za mną, pozostało tylko czekanie na wyniki, ale już można zacząć odpoczywać, a zasłużenie czy nie pokaże czas)) Dzisiaj post, który nieco mi zalegał, po planowałam jego publikację w pierwszych dniach lutego. Denko nie było jakieś duże, ale zawsze coś! Moje ogromne zapasy powolutku przekształcają się w duże, a kiedyś będę mogła powiedzieć, że są małe!
Włosy:
1. Ziaja Biosulfo szampon przeciwłupieżowy. Na dłuższą metę okazał się przeciętniakiem. Na początku faktycznie przedłużał świeżość włosów, ale później efekt już nie był taki sam. Nie nadawał się do codziennego stosowania, więc był używany jako szampon głęboko oczyszczajacy. Chyba do niego więcej nie wrócę, bo niczym szczególnym nie wyróżnił się na tle innych tego typu szamponów!
2. Bania Agafii maska do włosów „Siedem sił”. Jak zawsze skład maski bardzo mnie cieszy, pełno w nim cennych ekstraktów, wyciągów oraz olei. Maska dobrze nawilżała włosy, nie obciążała i generalnie była bardzo dobra. Działanie maski można zobaczyć w TYM wpisie. Polecam przeróżne maski z serii Bania Agafii, bo mają swietne składy, poręczne opakowania i stosunkowo niską cenę!
Ciało:

1. Żel-gommage pod prysznic Yves Rocher organiczna wanilia. Piękny zapach, delikatne działanie i słaba wydajność. Tak po krótce opisze ten kosmetyk. Moja skóra lubi mocniejsze peelingi do ciała, więc ten żel-gommage był słabo efektywny. Ale posiadaczki cery suchej napewno go docenią. Kosmetyk nie wysusza skóry, ale balsam i tak jest potrzebny. Dodatkowo dość rzadka konsystencja przekłada się na słabą wydajność, bo nam go starczyło tylko na dwa tygodnie używania. Nie skuszę się więcej na ten żel-gommage z Yves Rocher, chociaż generalnie lubię ich żele pod prysznic z tej serii.
2. Antyperspirant Nivea Invisible for Black&White. Fajny kosmetyk, bo dobrze chroni, nie pozostawia białych śladów na czarnych ubraniach. Co dotyczy zółtych na białym, to nie wypowiem się, bo jakoś zbyt rzadko ostatnio ubierałam białe koszule. Plusem jest także stosunkowo niska cena na promocjach i łatwy dostęp. Bardzo wam polecam))))
3. Złuszczajaca maska do stóp L’biotica. Odsyłam Was do jej pełnej recenzji (klik). Napewno jeszcze po nią sięgnę, bo po upływie trzech tygodni od momentu wystąpienia łuszczenia się skóry, moje stopy nadal są w bardzo dobrym stanie! Gorąco polecam!
4. Woda toaletowa S by Shakira Eau Florale. Uwiebiam ten zapach! Taki kwiatowy, lekki, wiosenny i dziewczęcy! Czuć w nim nuty wanilii, piżma, jaśminu i cały kompot z malin, porzeczki i jarzyn. Idealny na wiosnę i lato, ale ja z przyjemnością psikałam się nim i w cieplejsze dni zimy!  Zapach jest dość trwały, nie jest zbyt słodki i męczący, idealny zapach dla młodych dziewczyn! Ja narazie nie planuję powrotu, bo chcę wypróbować kilka innych zapachów, ale w przyszłości napewno jeszcze do niego wrócę!
Twarz:
1. Emulsja do mycia twarzy Alterra Granat i masło shea. Pełna recenzja TU. Uwielbiam! Napewno jeszcze nie raz do tego kosmetyku wrócę, ale obecnie jestem na etapie zużywania moich zapasów. Więc na kolejne pojawienie się tego kosmetyku na moim blogu trzeba będzie poczekać!
2. Żel do powiek i pod oczy Floslek ze świetlikiem i babką lancetowatą. Ten kosmetyk pomógł mi w zmniejszeniu worków pod oczami. Idealnie nadawał się pod makijaż, jednak na noc używałam czegoś bardziej nawilżającego, bo ma żelową lekką konsystencję. Jeśli macie takie same problemy jak ja i chcecie zmniejszyć swoje worki pod oczami, to gorąco polecam ten kosmetyk. Cena jest mała, więc nic nie macie do stracenia!
3. Biała glina anapska. Po dwóch latach w końcu ją wykończyłam. Glinka idealnie nadawała się do tworzenia maseczek na skalp oraz jako klasyczna maseczka do twarzy. Dobrze oczyszcza cerę, a skóra głowy po użyciu glinki jest dobrze oczyszczona, nawilżona i pozbawiona łupieżu. Glinki są niezawodne! Jakie są Wasze ulubione?
Zapachy do domu:
1. Yankee Candle Fireside Treats. Piękny słodki zapach, idealny na chłodne zimowy wieczory. Zapach dość intensywny, więc nie każdemu przypadnie do gustu. Ja jestem w nim totalnie zakochana, więc następną zimą napewno sięgnę po niego ponownie!
2. Pachnąca szafa Pachnąca saszetka do szuflady z bielizną Słodka noc. Jak sama nazwa wskazuje zapach jest dość słodki i nietypowy dla tego typu gadżetów. Niestety intensywność jest średnia, bo zapach był wyczuwalny jedynie przez dwa tygodnie. Więcej na takie saszetki się nie skuszę, bo tyle samo zapachu dają puste opakowania po woskach YC, a za nie przynajmniej nic nie muszę płacić!
3. Świeczka Ikea Owoce leśne. Jak wiecie, uwielbiam świeczki z Ikea. Jest mnóstwo zapachów do wyboru, cena jest bardzo przystępna, świeczka długo się pali a zapach przez kilka godzin utrzymuje się w powietrzu. Napewno jeszcze nie raz zobaczycie na blogu te świeczki i Wam je gorąco polecam także!
Tak prezentowało się moje skromne Denko! Może w lutym będzie lepiej! Znacie te kosmetyki? Sprawdziły się u Was? Czekam na wasze komentarze!

Buziaczki, pa!!!!

24 komentarze :

  1. Zapach by Shakira bardzo mnie zainteresował ,)
    Pozdrawiam MARCELKA♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maseczka do stóp będzie moja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą maskę z bania agafii i jak na razie jestem z niej bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem sporo udało Ci się zużyć :) muszę wziąć się za sfotografowanie swojego denka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie najgorzej jest z opisywaniem. Duzo czasu mi to zajmuje))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków poza żelem świetlikowym, ale ten miałam co najmniej 5 lat temu, wiec nie wiem, czy to ta sama receptura. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. maske bani polubiłam :) podobnie jak świeczki z ikea :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W porównaniu z Twoim to malutkie jest:)

      Usuń
  9. Zawsze jest mi ciężko zatrzymać wszystkie te puste opakowania i zrobić denko na blogu. Podziwiam za wytrwałość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam osobny worek w którym trzymam wszystkie puste opakowania z danego miesiąca. Bo inaczej zapominam i wyrzucam:) Spróbój tak,może pomoże!

      Usuń
  10. Właśnie planuję kupić tą maskę Agafii i mam nadzieję, że u mnie równie dobrze się sprawdzi. =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam emulsję Alterra i produkty Babuszki Agafii ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam produkty z ZIAJI :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilku produktów używałam i ja :) W lutym zużyłam maskę złuszczającą do stóp i tak jak Ty byłam zadowolona, miałam już podobne produkty i ta chyba była najlepsza, kiedyś miałam też maskę od Agafi, ale nie jest dla moich włosów, bardzo lubię produkty YR do kąpieli, ale sięgam po klasyczne zele, ten tak jak u ciebie przeraża trepem znikania z opakowania, bardzo niewydajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyczne żele Yves Roche są świetne, a ten to jakieś dziwactwo! Teraz mam maskę złuszczajacą z Biedronki, zobaczymy jak się spisze)))

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka