Witam
wszystkich bardzo cieplutko!
Maseczki są obok toników najczęściej pomijanymi etapami w pielęgnacji cery. Dziwny jest fakt, ża każda z nas dobrze wie, jak cenne bywa działanie odżywczych masek na nasze włosy. Jednocześnie zapominami o odżywianiu naszej cery. A ona tym bardziej potrzebuje takich zabiegów pielęgnacyjnych. Bardzo często samego kremu nie wystarcza. Dodatkowo maseczka może wzmocnić efekt oczyszczania innych kosmetyków takich jak kremy, toniki czy serum. W mojej łazience króluje obecnie kilka maseczek, które chcę wam polecić, każda o nieco innym działaniu, więc jest z czego wybierać.
Maseczki są obok toników najczęściej pomijanymi etapami w pielęgnacji cery. Dziwny jest fakt, ża każda z nas dobrze wie, jak cenne bywa działanie odżywczych masek na nasze włosy. Jednocześnie zapominami o odżywianiu naszej cery. A ona tym bardziej potrzebuje takich zabiegów pielęgnacyjnych. Bardzo często samego kremu nie wystarcza. Dodatkowo maseczka może wzmocnić efekt oczyszczania innych kosmetyków takich jak kremy, toniki czy serum. W mojej łazience króluje obecnie kilka maseczek, które chcę wam polecić, każda o nieco innym działaniu, więc jest z czego wybierać.
Moja tłusta
cera z rozszerzonymi porami jest podatna na zanieczyszczenia. Do mojej
wieczornej pielęgnacji, o której nie tak dawno pisałam (klik) w walce z rozszerzonymi i
zanieczyszczonymi porami dołącza Ocean Clat Face Mask Planeta Organica. Jest to
maseczka o naturalnym składzie która jest zrobiona na bazie glinki morskiej z
ekstraktami zielonej herbaty i laminarii oraz ogromu olejków. Znajdziemy tu olejek z cytryny,
oliwę, olej z rokitniku, olej z rumianku, awokado i mnóstwo innych. Zobaczcie same!
Maseczka
skutecznie oczyszcza cerę, zwęż pory, redukuje zaczerwienienia. Ma intensywny
zapach olejku z drzewa herbacianego, ale da się przeżyć. No pierwsza maseczka,
działanie której widzimy już po pierwszym użyciu. Przed tym nigdy nie widziałam działania
maseczek. Tutaj jest inaczej. Bardzo polecam wypróbować.
Jako mocna
dawka nawilżenia występuje Organic Coffee&Silk Organic Shop. Skład też jak
najbardziej dobry, bo mamy tu ekstrakt z zielonej kawy, oliwę z oliwek, olej z
awokado, masło shea, ekstrakt z chabru, proteiny jedwabiu i pantenol. Maseczka
ma za zadanie wygładzać i ujędrniać skórę. Co do drugiej obietnicy, to nie jestem
pewna, że tak jest w rzeczywistości. Ale wygładzenie czujemy wyraźnie. Skóra jest jedwabiście gładka, świetlista
i nawilżona. Raz na jakiś czas aplikuję maseczkę na noc zamiast kremu. Maseczka
szybko się wchłania, co oznacza, że mimo stosowania kremu, moje cera potrzebuje
dogłębnego odżywienia.
Co prawda
nie zbyt wierzę w działanie peelingów enzymatycznych, ale raz na jakiś czas używam
maseczki Lirene. Napewno widzę, że ona porządnie wygładza skórę i w nieznacznym stopniu wyrównuje koloryt. Polecam wypróbować, bo koszty niewielkie a działanie
całkiem ciekawe.
Ostatnia
maseczka raczej na podniesienie humoru. Jest to Blueberry Burst Face Mask z
H&M. Składem kosmetyk zupełnie nas nie zadziwia. Raczej chodzi tu o zapach,
bardzo kremową konsystencję oraz uczucie relaksu. Działanie na skórę jest minimalne. Maseczka nieco
nawilża i wygładza skórę, robi ją bardzo przyjemną w dotyku. Ale jest to działanie krótkotrwające. Następnego dnia skóra wraca do stanu wyjściowego. Ale
jako umilacz wieczoru idealnie nadaje się. Plus za dużą pojemność oraz duży wybór. Jeśli macie ochotę, to mogę zrobić
zestawienie tych maseczek, po kilka ich przetestowałam.
Jakie sąwasze
faworyty wśród masek? Czy zaniedbujecie ten rytuał? Czekam na wasze komentarze i
przypominam o rozdaniu (klik)!
Buziaczki,
pa!!!
Zaciekawiła mnie ta maseczka o naturalnym składzie:)
OdpowiedzUsuńKtora, ta z Planeta Organica? jesli ona, to bardzo polecam do wyprobowania!
OdpowiedzUsuńJa ubóstwiam maski, zawsze mam minimum dwie, trzy, z Planeta Organica miałam kilka wszystkie genialne :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię glinki (z gotowych dermoglin i ziaję), bardzo miło wspominam też miętową maskę z Queen Helene ;)
OdpowiedzUsuńCherry Belle, maseczki z Planeta Organica sa i moimi ulubiencami))
OdpowiedzUsuńKaprysek, tez uzywam glinki, czarna i biala zawsze sa pod reka. ale czasem nie chce sie bawic w mieszanie, wiec siegam po gotowe))))
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej. Nawet nie wiedziałam, że H&M ma takie rzeczy w ofercie. :-)
OdpowiedzUsuńNo maja duzo roznych kosmetykow. maseczki sa fajne, ale raczej do relaksu niz do konkretnego dzialania!
OdpowiedzUsuńnie znam żadnej z tych masek ;-) ale planuje kupić sobie zwykłą zieloną glinkę ;-)
OdpowiedzUsuń