Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Moja miłość do tuszowania rzęs jest ogromna. Uwielbiam mocno wytuszowane,
gęste i mocno podkreślone rzęsy. Taka odsłona mnie najbardziej mi samej
odpowiada. Z wielką chęcią testuję wszelkie nowości, co prawda jestem ostatnio
nieco do tyłu z nowościami, zbyt dużo maskar u mnie się nagromadziło.
Dzisiaj chcę napisać kilka słów o moich relacji z maskarą L’Oreal VML So
Cuture. Nie muszę nikomu przypominac, że ten kosmetyk zdobywa same pozytywne
oceny i jest ogromną miłością wielu dziewczyn. Skusiłam się i ja po kilku miesiącach zastanawiania się, bo cena
regularna w Rossmannie mocno zniechęcała do zakupu. Dobrze, że są te promocje
-49% J No i
sklepy internetowe, gdzie cena przez cały rok jest mocno kusząca, bo nie przekracza 40 zł, a można znaleść
jeszcze taniej!
Moim zdaniem, maskara So Cuture nie daje oszałamiającego pogrubienia rzęs.
O wiele bardziej podobała mi się klasyczna wersja Volume Million Lashes. Rzęsy
są ładnie wyczesane, tusz nie pozostawia grudek na rzęsach, nie osypuje się w
ciągu dnia i nie odbija się na powiece. Ale nie wytrzyma naszych łez, niestety.
Generalnie maskara nieźle się spisuje, ale bez szału. Miałam lepsze i tańsze!
Jeszcze jeden minus, który moim zdaniem jest bardzo ważny to problemy przy
demakijażu. Jeśli Bioderma nie daje sobie z nim rady, to co mówić o innych
kosmetykach? Maskara ciężko schodzi, więc bez pocierania nie potrafię jej zmyć.
No i niestety szczypie przy demakijażu lub gdy wpadnie do oka podczas płaczu czy gdy nam łzawią oczy. Dodam, że maskara nie jest przeterminowana, więc to
nie kwesta jej świeżości.
Uważam, że maskara Volume Million Lashes So Cuture So Black jest
kosmetykiem mocno przereklamowanym. Daje nie zły efekt na rzęsach, mamy
pewność, że nie zafunduje nam efektu pandy, ale szału nie ma. Jeśli już na nią
się skusicie, to gorąco polecam kupowanie w sklepach internetowych, bo napewno
nie ma sensu wywalać na nią ponad 60 zł!
Znacie maskarę L’Oreala? Jest Waszą ulubienicą wśród tuszów? Czekam na
Wasze komentarze!!!
Buziaczki, pa!!!!
Bardzo lubie ta mascare, choc masz racje odnosnie lzawienia, u mnie dzialo sie dokladnie tak samo :(
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że może jakaś zepsuta maskara mi się trafiła! No jak widać, nie jestem sama)))
UsuńMaskara ta sprawdzi się u kobiet, które lubią delikatnie i perfekcyjnie rozdzielone rzęsy. Ja muszę nałożyć kilka warstw, żebym była jakkolwiek zadowolona z efektu. Znam tusze do rzęs, które dają bardziej zadowalający dla mnie efekt :) Co do demakijażu to mój płyn micelarny radzi sobie z nią bez problemu i mnie na szczęście nie szczypie w oczy :)
OdpowiedzUsuńNo ja wol mocniejszy efekt, więc napewno nie sięgnę po kolejne opakowanie. Jestem ciekawa, jakiego płynu micelarnego używasz))))
UsuńWygląda na takiego średniaczka :P Sama nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest średniakiem!
UsuńMaxineczka mocno ją zachwalała, jednak sama nigdy się na nią nie skusiłam. W pewnym momencie już prawie... ale i tak sprawdzałam ceny w sklepach internetowych, bo bardzie by się opłacało. Przed zamówieniem poczytałam o tuszach L'Oreal i zniechęciłam się do zakupu zupełnie - większości osób wyschły przed upływem terminu ważności. I tak odnalazłam swojego ulubieńca - tusz z Eveline 4D w wersji fioletowej, o ktorej chyba pisze dziś już 3 raz przy postach z tuszami :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :) A cena do 13 zł :)
Też czytałam same relatywy na temet tej maskary, ale jak okazało się jest średnia. Już nawet ta wersja klasyczna VML jest o wiele lepsza!
UsuńNa fali zachwytów miałam wielką ochotę na nią ;) Ale teraz coraz częściej pojawiają się głosy bardziej krytyczne i zaczęłam wątpić. Może kiedyś się skuszę dla sprawdzenia ;)
OdpowiedzUsuńPolecam kupić w necie, więcej zaoszczędzisz!!!!
UsuńCzęsto się nad nią zastanawiałam ale w ostateczności nie skusiłam się widzę, że dobrze zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz naturalny efekt, to będzie dobra. jeśli wolisz mocniejsze podkreślenie, to napewno dobrze zrobiłaś)))
UsuńWidziałam właśnie wiele pozytywnych opinii na jej temat. Szkoda że jednak okazuje się nie warta swojej ceny.Ja najcześciej sięgam po maskary z Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńJak byłam nastolatką to też używałam wyłącznie maskar Maybelline. Teraz różnorodnie jest)))
UsuńSłyszałam kiedyś ze są problemy z usunięciem jej z rzęs ;) Jednak mimo to nadal mam trochę ochotę go wypróbować, choć ta cena jest dość wysoka ;)
OdpowiedzUsuńGoraco polecam sklepy internetowy, cena jest o wiele niższa niż w drogeriach stacjonarnych!
UsuńDla mnie to jest jedna z ulubionych maskar. U mnie działała rewelacyjnie.♥
OdpowiedzUsuńCiesze się, że jesteś z niej zadowolona :)
UsuńGdy wiedzę efekty to niekoniecznie czuję się skuszona ;/
OdpowiedzUsuńMoże inna maskarą będę w stanie Cie skusić)))
UsuńJa jestem posiadaczka podstawowej złotej wersji i o ile efekt jest faktycznie niezły, to istotnie- nie ma co liczyć, że przetrzyma łzy. Chyba pójdę jednak w innym kierunku z poszukiwaniami mojego ideału ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych poszukiwań)))
UsuńŁadnie uwydatnia rzęsy ale mojego serca nie ma :)
OdpowiedzUsuńbioollife.blogspot.com
A jaka maskara jest Twoją ulubioną? :)
Usuń