Lista rozwijalna

Denko: kwiecień 2016.

Witam wszystich bardzo cieplutko!
Kwiecień mi zleciała bardzo szybko. Było mnóstwo fajnych spotkań oraz milych dni. Czas leci niemiłosiernie, więc najwyższa pora pokazać zużycia minionego miesiąca, bo całkiem sporo tego się nazbierało!

Ciało:
1. Balea Dusche&Creme Cocos & Nektarine. Uwielbiam żele z Balea! Są kremowe, bardzo wydajne, tanie, mają piękne zapachy i nie wysuszają skóry! Czego chcieć więcej? Tylko żeby były dostępne w Polsce)))
2. Faberlic Beauty Cafe żel pod prysznic. Żel o bardzo przyjemnym zapachy dżemu wiśniowego. Kosmetyk ma żelową konsystencję przez co jest mało wydajny. Przy czym cena nie taka niska, więc napewno po niego więcej nie sięgnę!
3. Mydło kremowe w plynie Linda. Mydełko z Biedronki bardzo mi przypadło do gustu, dobrze myło, miało ładny zapach i nie wysuszało rąk. Do tego niska cena i dobra wydajność, więc napewno skusze się na kolejne opakowanie!
4. Krem do stóp Foot Sie. Dinozaur z mojej kosmetyczki, więc najwyższa pora iść do kosza. Z tego co pamiętam, kosmetyk dobrze nawilżal skórę a ponadto miał działanie chłodzące.
5. Mydło kokosowe Yves Rocher. Fajne mydełko o dość naturalnym składzie. Dobrze myje, radzi nawet z mocnymi podkładami, przy tym nie wysusza dłoni. No i obłędny zapach kokosa, uwielbiam))))
Włosy:
1. Odżywka L’Oreal Préférence. Kosmetyk, który jest w stanie okiełzać moje wiecznie puszące się włosy. Maska dobrze odżywia i dociąża, dodaje blasku, ponadto ma ładny zapach i niezłą wydajność. Po więcej zapraszam TU.
2. Suchy szampon Batiste. Bardzo lubię szampony tej marki, dobrze odświeżają fryzurę. Nieco bielą włosy, ale tak mają chyba wszystkie tego typu kosmetyki. No i zapach jest taki sobie, mało przyjemny dla moich nozdrzy. Więc chyba pozostanę wierna wersji XXL.
Twarz:
1. Krem-żel do mycia twarzy AA. Zawiodłam się na tym kosmetyku, bo spodziewałam się nieco delikatniejszego działania. Wysuszał moją cerę, a ja nie lubię tego uczucia, więc napewno nie sięgnę ponownie po ten kosmetyk. No i ta parafina na drugim miejscu w skłądzie! Nie mogę tego wybaczyć kosmetykowi, który ubiega się o miano hipoalergicznego i skierowanego do cery delikatnej.
2. Alterra Hydro krem na dzień Winogrona Bio i Biała Herbata. Bardzo naturalny skład mocno mnie urzekł. Działanie już troche mniej, bo nie zawsze wystarczało mi nawilżenia, jakie serwował mi krem z Alterry. Konsystencja kremowa, ale nie zbyt zbita, a czas wchłaniania dość szybki.Niestety skóra po nim była lekko klejąca, co nie zawsze mi odpowiadało. Polecam wypóbować, bo cena jest niewysoka a skład bardzo bogaty (olej sojowy, olej słonecznikowy, masło shea i mnóstwo innych olejów i ekstraktów).
3. Bioderma Sensibio Eye krem pod oczy. Kosmetyk o średnim składzie i słabym działaniu. Żelowa konsystencja dobrze się wchłania, więc krem nie gryzie się z makijażem, więc jako krem na dzień nawet ma prawo istnieć w naszej łazience. Niestety nie daje odpowiedniego poziomu nawilżenia, co już mówić o obiecywanym wygładzeniu. Więcej o kremie pisałam TUTU.
4. Bielenda Super Power Mezo Serum. Kosmetyk, który w znaczny sposób przyczynił się do poprawy stanu mojej cery. Serum rozjąśnia naszą cerę, likwiduje niedoskonałości i drobne blizny potrądzikowe, wygładza i dodaje młodzieńczego blasku. Jestem zakochana w tym kosmetyku i napewno jesienią kupię kolejne opakowanie. Bo więcej zapraszam TU.
5. Yves Rocher Hydra Végétal (miniaturka kremu, brak na zdjęciu). Kosmetyk o bardzo dobrym działaniu nawilżającym. Niestety nie podpasował mojej tłustej cerze, bo podkład na nim niemiłosiernie się waży. No i ten nieprzyjemny lepki efekt końcowy. Natomiast moja mama i teściowa bardzo go lubią za niesamowite nawilżenie i ujędrnienie cery. Więc dla cer dojarzałych, suchych lub normalnych jak najbardziej go polecam!
6. Calypso Gąbka do demakijażu. Od kilku miesięcy mój demakijaż przebiega sprawniej za przyczyną tej gąbki. Taki niepozorny gadżet, ale oczyszczanie twarzy stało się bardziej sprawne i skuteczne. Pozbycie się niedoskonałości w dużej mierze zawdzięczam tej gąbce. Polecam każdej, który walczy z niedoskonałościami, bo może właśnie nieskuteczny demkijaż może być przyczyna Waszych problemów ze skórą!
Kolorówka:
1 i 2. Dwa błyszczyki „dinozaury” z mojej kosmetyczki. Szczególnie polecam błyszczyk Belor Design (ten z czerwoną nakrętką), ma piękny kolor, dość długo trzyma się na ustach oraz je nieco nawilża. Ten błyszczyk był w ulubieńcach 2013 roku (jak dawno to było), więc jak najbardziej go polecam!
Zapachy i różności:
1. Five o’clock Herbata Choinkowa Słodycz. Skrajnie rzadko pokazuję na blogu jedzenie, ale tym razem musiałam Wam pokazać tą herbatkę. I nie chodzi tu o tą konkretną, bo jest to edycja limitowana, co o samą firmę. Mają ogromny wybór herbatek o przeróżnych zapachach, kawy też są! Każdy znajdzie coś dla siebie. Przy takiej herbatce zrelaksować się można w ciągu kilku minut. Nawet ja, wielka miłośniczka kawy, uległam tym pięknym aromatom. Więc czas od czasu z chęcią sięgam po te umilacze wieczoru!
2. Ikea, świeczka w szkle Truskawka. Jak jest herbara, to musi być i świeczkaJ Jak wiecie, uwielbiam świeczki z Ikea. Może zapachy nie są jakieś mega naturalne i wyrafinowane, ale mi to nie przeszkadza. Bardzo lubię owocowe zapachy z Ikea, więc często po nie sięgam. Świeczka wypala się równomiernie, na długo starcza, zapach nie jest męczący a równocześnie długo utrzymuje się w pomieszczeniu. Do tego niewielka cena, więc można często zmieniać zapachy. Gorąco polecam, jeśli jeszcze nie próbowałyście!
3. Woski Yankee Candle Red Apple Wreath oraz White Gardenia. Bardzo lubiłam oba te zapachy, szczególnie Red Apple Wreath, bo to taki prawdziwy zapach Świąt Bożego Narodzenia. Wypaliłam ten zapach jeszcze w lutym, ale zapomniałam dodać do „Denka” (skleroza nie boli, chyba)! A White Gardenia to taki typowy wiosenny zapach, kóry pobudza do życia i dodaje przytulności pomieszczeniu. Oba te zapachy mogę Wam polecić))))
No i chyba tyle)))) Jak widzicie, jest owocnie. Tak dużo „śmieci” to ja dawno nie miałam! Zobaczymy jak pójdzie w maju. Mam nadzieję, że równie owocnie, bo po Meet Beauty mi już szafa na kosmetyki się nie zamyka, więc jest co raz gorzej. Absolutny szlaban na zakupy w maju oraz aktywne zużywanie zapasów są obecnie w priorytecie!
Znacie coś z zużytych kosmetyków? Jak Wam poszło denkowanie w kwietniu? Czekam na Wasze komentarze))

Buziaczki, pa!!!!

17 komentarzy :

  1. Zapach Red Apple Wreath jest bajkowy, cudowny! Czekam na kolejne święta, by moc się nim cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także)))) Jeszcze bardzo lubię zapach Cranberry Ice ;)

      Usuń
  2. White gardenia chętnie palę, lubię takie zapachy delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podobała, ale raczej na nowy wosk się nie skuszę!

      Usuń
  3. Z Twojego denka znam tylko batiste i też go uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie używam szampony z Isany i też spisuje się całkiem dobrze!

      Usuń
  4. Mi do gustu bardzo przypadł ten krem Alterra, zarówno w wersji na dzień jak i na noc. Nie przeszkadza mi ta lekko lepka warstwa, a nawilżenie mojej mieszanej cerze jak najbardziej wystarcza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że u Ciebie się sprawdził! Ja mil wspominam ten kremik, ale chyba do niego nie wrócę!

      Usuń
  5. Ja lubię batiste głównie ze względu na to, że najmniej bielą włosy i ładnie pachną;) u mnie również denko ale mniej pokaźne jak Twoje;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Truskawkowe świeczki Ikea uwielbia mój mąż, więc często kupuję, a Serum Bielendy będzie moje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię szampony Batiste :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem niezłe denko :) Uwielbiam suche szampony Batiste, są rewelacyjne. Zaciekawiło mnie kokosowe mydło. Uwielbiam kokos w każdej postaci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokos uwielbiam i ja!!! A mydełko jest bardzo delikatne i pachnie i obłędnie!!!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka