Lista rozwijalna

Denko: luty 2016.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Co raz bardziej lubię tą kategorię postów! Usilnie walczę z moim zakupoholizmem i nadmiernym gromadzeniem kosmetyków. Każde zużyte opakowanie przybliża mnie do wymarzonego minimalizmu! Niestety luty nie był zbyt bogaty w puste opakowania, ale pozbyłam się kilku kosmetyków kolorowych, a dobrze wiecie jak powoli takie kosmetyki się zużywają! Zapraszam do czytania!

Ciało:
1. Żel pod prysznic Balea White Passion. Moje kolejne opakowanie tych żeli, jeszcze dwa mam w zapasie i mocno ubolewam, że nie mam do nich dostępu. Żele pięknie pachną, nie wysuszają skórę oraz tworzą bardzo kremową pianę! Idealne! Gorąco polecam, jeśli jeszcze nie próbowałyście!
2. Peeling do ciała The Secret Soap Store Kokos i mandarynka. Pisałm o nim TU. Bardzo lubię i mam już kolejne opakowanie w zapasie))))
3. Dezodorant Yves Rocher Jardins Du Monde. Wersja Kwiat Lotosu z Laos miała bardzo przyjemny i delikatny zapach. I to chyba jedyny plus, no jeszcze brak aluminium w składzie! Pisałam o nim TU. Całkowicie się nie sprawdził, więc nie mogę go Wam polecić, dla mnie – bubel!
    Twarz:

1. Garnier Płyn Micelarny. Fajny micel, nie podrażniał i nie wysuszał okolice oczu. Duze opakowanie i w miarę prosty skład są na plus. Był spoko, ale nic mi nie urwał. Jak narazie jestem wierna Biodermie, ale nie wykluczam, że mogę jeszcze skusić się na micel z Garnier!
2. Próbka lagodzącego kremu pod oczy Sylveco. Kremik wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Ze względu na to, że próbki starczyło mi na 4 dni uzywania rano i wieczorem a obecnie używam kolejnej próbki, więc moge się wypowiedzieć! Kremik dość dobrze nawilża okolicę pod oczami, jednocześnie idealnie nadaje się pod makijaż. Skóra jest złagodzona, odżywiona i napięta. Jestem zakochana w tym kremiku i podejrzewam, że skuszę sie na pełnowymiarowe opakowanie!
Kosmetyki kolorowe:
1. Kamuflaż Alverde 001 Sand. Nie tak dawno pisałam o nim w poście z bublami, więc odsylam Was TAM. Jedno tylko moge rzec – kosmetyk jest totalnym bublem i nikomu nie polecam, bo zaschnie Wam po kilku tygodniach używania!
2. L’Oreal Super Liner Perfect Slim. Uwielbiam! Idealny eyeliner, końcówka jest bardzo precyzyjna, można nią wyczarować idealnie cieńką kreskę. Eyeliner ma głęboki matowy czarny kolor, akurat to co najbardziej lubię. Już mam kolejne opakowanie! Po więcej zapraszam na post z recenzją (klik)!
3. Cienie do powiek Wibo Disco Make Up Set. Kolejny bubel, też pojawił się w poście z niewypałami komsetycznymi, dlatego ląduje w koszu. Słabo napigmentowane perłowe cienie, które na powiekach wyglądają bardzo tandetnie! I jak Wibo mogło wypuścić taki koszmar?
4. Pędzel do pokładu Ebelin. Bardzo go lubiłam, ale niestety po pół roku uzywania włosie odkleiło się. Teraz przy używaniu całe włosie zapada się w głąb trzonka co uniemożliwia uzywanie pędzla. Generalnie nia miałam rzadnych zastrzezeń do niego, dobrze rozprowadzał podkład, łatwo było go umyć. No ale zywotnośc słaba, więc nie mogę wam polecić ten pedzel!
5. Zmywacz do paznokci Essence o przepieknym zapachu kokosa! Tak, zmywacz do paznokci może pachnieć a nie smierdzieć! Swoją funkcję w pełni realizuje, więc stał się moim ulubieńcem i napewno skusze się na kolejne opakowania!
6. Tusz do rzęs L’Oreal Volume Million Lashes. Jedna z najlepszych tuszy jakie dane mi było testować. Pięknie wydłużała i rozdzielała rzęsy. Niestety nieco ciężko się zmywała, ale Bioderma z nią poradziła! Bardzo fajna maskara i nie wykluczone, że sięgne po kolejne opakowanie!
7. Odzywka do rzęs Eveline Advance Volumiere. Co tu duzo mówić, jak po skończeniu tego opakowanie od razu otworzyłam następne! Idealnie spisuje się jako baza pod maskarę, dobrze odżywia rzęsy, zapobiega cih wypadaniu i ogólnie jest genialna!

No i to całe moje zużycia w lutym! Dużo czy mało? Znacie coś z tych kosmetyków? Czekam na Wasze komentarze! Buziaczki, pa!!!!!

8 komentarzy :

  1. żel Balea mam w zapasach, które też maleją z tej marki niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uporczywie poszukuję stacjonarny sklep z tymi kosmetykami, niestety narazie w Bydgoszczy nic nie znalazłam(((

      Usuń
  2. Szkoda tego pędzla :( Ostatnio bardzo polubiłam takie "flapy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też mi go żal, ale kosztował ok. 5 euro, więc da się przeboleć!

      Usuń
  3. Bardzo lubię płyn z Garniera i odżywkę Eveline jako bazę pod tusz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywka Eveline jest genialna! No i micel z Garniera też jest dobry!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka