Lista rozwijalna

Projekt Denko: styczeń 2015.


Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Projekt Denko to jeden z moich ajbardziej ulubionych wpisόw! Zawsze chętnie je czytam i komentuję. Dla mnie to źrόdło wiedzy i opinii na temat poszczegόlnych kosmetykόw. Ale taka biada ze mną, że nienawidzę pisać takie posty, bo zawsze to zajmuje mi strasznie dużo czasu. Postanowiłam że te posty będą ukazywać się regularnie przez co uniknę ich gromadzenia się. Więc zaczynamy!

1.       Szampon z pszenicą i lnem Margarita Ekologiška. Ekologiczny szampon bez SLS o bardzo naturalnym składzie. Kupiłam go na Litwie w dość niskiej cenie. Nie zachwycił mnie, bo zwyczajnie nic z włosami nie robił a niby ma pielęgnować. Miał żelową przejrzystą konsystencję, dobrze się pienił oraz mył włosy. Niestety nie przedłużał świeżości włosόw oraz nieco wysuszał końcόwki. Nie polecam i więcej nie kupię!
2.       Odżywka Balea Professional Beautiful Long Spűlung. Rozpisywałam się o niej w samych superlatywach TU. Bardzo polecam posiadaczkom suchuch,skłonnych do elektryzowania się włosόw. Jeśli jeszcze będę miała okazję go zakupić, napewno to zrobię!
3.       Żel pod prysznic Yves Rocher Cacao&Orange. Bardzo podobają mi się te żele. Niestety są piekielnie niewydajne, bo nam tego opakowania wystarczyło na niecałe 3 tygodnie. Z uwagi na cenę ten fakt absolutnie mnie nie zadawala. Ale generalnie żele dobrze się pienią, nie podrażniają ani nie wysuszają, delikatnie myją.No i ten zapach Delicji, chyba nie muszę pisaćaki jest smakowity! Jest to bardzo dobry produkt ale raczej sama go nie kupię!
4.       Dezodorant Balea Cocos&Nektarine. Uwieliam te “kulki”, dobrze chronią, ładnie pachną oraz sątanioszki. Nie zawierają alkocholu przez co nie podrażniają oraz nie wysuszają skόry. Kolejna moja sztuka i napewno jeszcze nie jedną wysprobόję!
5.       Żel do golenia Balea Caribbean Dreams. Produkt ma niezwykłą konsystencję: po wydobyciu z opakowania jest pόłprzeźroczystym żelem ktόry po kilku sekundach zmienia się w gęstą puszystą pianę biało-niebieskiego odcienia. Piana ta dobrze się rozprowadza, żyletka po niej poprostu śmiga bez uszczerbku dla naszej skόry. Była też bardzo wydajna, ale nie wiem czy przebija piankę z Isany! Jeśli macie okazję do przetestowania, to polecam!!!
6.       Płyn do płukania jamy ustnej Listerine. Porządny płyn, ale w cenie regularnej nieco za drogi. Polecam polować na promocje!
7.       Pasta do zębόw Colgate Optic White. Nie stosuję pasty z fluorem, ale po tą od czasu do czasu sięgałam. Nie stosowałam jej regularnie, więc nie wypowiem się czy faktycznie wybiela, ale mąż także nie zauważył żadnych efektόw.
8.       Zmywacz do paznokci Auchan. Niby ma pachnieć kokosem, ale tak naprawdę to śierdzi na rόwni z innymi zmywaczam. Obecnie stosuję produkt ktόry naprawdę pachnie kokoskiem, ale o nim przeczytacie w ulubieńcach. Zaś te kosmetyk swoją funkcję spełnia dobrze, ale jakoś mnie nie zachwycił więc wątpię że kupię go ponownie. Buteleczkę zaś zachowam, bo mała i wygodna, w podrόżach się przyda.
9.       Płatki kosmetyczne Tibelly. Bardzo wygodne, trzy zszyte ze sobą warstwy. Kupiłam je w Netto za dwa z groszami. Chyba jeszcze do nich wrόcę, bo sklep mam obok i często tam robięzakupy, więc jeszcze wskoczą do mojego koszyka.
10.   Żyletki Isana. Okropne!!!! Bubel!!!! Wystarczają mi na jedną nogę! A buszόw niewiadomo jakich nie mam, taki zwykły kilkudniowy zarost! Na dodatek wywołały alergie, bo całe nogi pokryły się krostkami i plamami. Totalna masakra, nikomu nie polecam!
11.   Świeczka z Ikea o zapachu kokosa. Coś w tym Denku jest zadużkokosu! Ale uwielbiam ten zapach, tak to już mam! Wracając do świeczki, to bardzo mi przypadła do gustu. Zapach jest bardzo przyjemny, taki batonik Bounty. Utrzymuje się w pomieszczeniu przez kilka godzin. Wypala się świeczka rόwnomiernie, wystarczyła mi na ok.8-10 użyć. Więc podejrzewam, że wystarczy nam na 20-25 godzin minimum. Bardzo polecam, bo i cena jest przystępna, za zestaw 3 świec zapłaciłam 9.99 zł.

12.   Wosk Yankee Candle Cranberry Ice. Co tutaj dużo mόwić, zapach jest boski! Taka rzeźka zamrożona żurawina. Idealny zimowy zapach, ktόry jest bardzo itensywny ale niemęczący. Tarty mi starczyło na 9 użyć. Przekładając na cenę wychodzi całkiem nieźle.
Tyle jest moich zużyć. Wywalam worek i zbieram nowy! Cieszę się że w moim kartonie z kosmetykami pojawiło się nieco miejsca! Ale to nie oznacza że mam go teraz wypełnić)))
Buziaczki, pa!!!!

2 komentarze :

  1. Moja ulubiona pasta do zębów. Stosuję ją regularnie i efekty są bardzo widoczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to fajnie, ja uzywalam jej raz w tygodniu, nie czescie a maz tylko to opakowanie. Jesli regularnie przez dluzszy okres ja stosowac to moze i my zauwazymy efekty!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka