Lista rozwijalna

Projekt Denko: siepień-wrzesień 2016.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Po przeprowadzce stwierdziłam , że mimo wszelkich moich starań mam ogrom kosmetyków. Jest ich zdecydowanie za dużo i muszę w najblizszym czasie pozbyć się większości z nich. Trzymajcie za mnie kciuki, by udało mi się zminimalizować moją kolekcję i nie kupić nic zbędnego! Dzisiaj pokażę co udało mi się zużyć w ciągu ostatnich tygodni! Zaczynamy!

Ciało:
1. Krem do stóp Fuss Wohl. Mój ulubiony krem w tej kategorii. Głęboko nawilża skórę, zmiękcza naskórek i poprawia wygląd stóp. Pisałam już o nim w oddzielnym wpisie (klik). Jak zużyję wszelkie moje zapasy, napewno jeszcze raz po niego sięgnę!
2. Żel pod prysznic LPM o zapachu malin i piwonii. Nadal uważam, że te żele są średnie, bo słabo się pienią, są rzadkie i niewydajne a zapach jest nietrwały. Jeszcze kilka lat temu, gdy te żele jeszcze były słabo dostępne ich jakość była o wiele lepsza. Niestety, poziom spadł i mimo pięknych zapachów już nie skuszę się na nowe opakowanie.
3. A-Derma żel pod prysznic Surgras. Super żel o naturalnym składzie i pięknym orzeźwiającym zapachu. Kosmetyk nie ma w składzie mydła, więc nie wysusza skóry. Jest dość wydajny mimo rzadkiej konsystencji. Ma fajne opakowanie, otwór jest zapezpieczony w taki sposów, że produkt wylewa się na dłoń tylko jak mocno ściśniemy opakowanie. Wieć nic się nie marnuje :) Bardzo praktyczne rozwiązanie! Z chęcią sięgnę po kolejne opakowanie!
   Włosy:
1. Planeta Organica odżywka dla włosów suchych i zniszczonych. Bardzo lubiłam tą odżywkę, świetnie nawilżała i dociążała włosy. Ma ciekawy naturalny skład i zauważalne działanie. Gorąco polecam i zapraszam do przeczytania pełnej recenzji na jej temat! (klik)
2. Suchy szampon Isana. Fajny kosmetyk, który dobrze oczyszcza włosy z nadmiaru sebum. Ale pamiętajcie, że nie zastąpi nam zwykłego szamponu. Nie bieli włosów ani je nie wyszusza. Co prawda jest mniej wydajny niż Batiste, ale i tańszy. W promocji do zdobycia nawet za 6 zł!
3. Balea odżywka z kokosem i kwiatem tiare. Nie spisała się i absolutnie mi się nie spodobała. Poza pięknym kokosowo-kremowym zapachem niczym się nie wyróżniała. Po jej użyciu kosmyki były nie dociążone, fruwały na wszelkie strony oraz wyglądały na przesuszone. Zużyłam ją do depilacji i nie polecam nikomu!
4. Odżywka L’Oreal Preference. Super maska odżywka do włosów. Grnialnie moje kosmetyki ujarzmia, nawilża i dodaje blasku. Super wydajna, bo 50 ml starcza mi na ponad miesiąc! Pełna recenzja TU.
   Twarz:
1. Plus dla skóry Emulsja micelarna do skóry odwodnionej. Już pisałam recenzję na jej temat (klik), gdie zjechałam ten kosmetyk jak nie wiem co. Bo nie ma prawa emulsja do demakijażu nie poradzić sobie ze zmycie zwyklęj maskary czy lekkiego fluidu! Koszmarny produkt i napewno więcej nie wrócę!
2. Woda w sprayu Balea. Taka a’la woda termalna. Fajna do odświeżenie twarzy w trakcie upałów. W upalne wrześniowe dni była w sam raz! Spray daje piękną delikatną mgiełkę, więc nadaje się także na makijaż. Polecam!
3. Ava Eco garden krem do twarzy z ogórka. Super kosmetyk o bardzo naturalnym składzie. Świetnie nawilża, nadaje się pod makijaż, nie zapycha i cudnie działa na skórę. Co prawda ma nieco specyficzny zapach, ale da się przyzwyczaić! Polecam! Pełna recenzja TU
4. Próbka kremu pod oczy Clinique All About Eye Rich. Próbki mi starczyło na 10 dni z czego mogę wnioskowac, że krem jest bardzo wydajny. Gęsta masełkowata konsystencja super łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Bardzo chciałam przetestowac ten kosmetyk i już wiem, że odkładam kasę na ten kremik!
5. Płatki kosmetyczne Isana. Ta szeroka wersja super nadaje się do demakijażu, bo jednym płatkiem jestem w stanie zmyć całą twarz. Mega wygodne i szybkie rozwiązanie, bo nie muszę bawić się w nieskończoność  z kolejjnym płatkami. Polecam szczególnie w podróż.
Zapachy:
1. Świeczka Ikea o zapachu kokosa i mięty. Niestety nie czuję zapachu. Dodaje klimatu, ale zapach jest bardzo delikatny. Mogę polecić zapach truskawkowy oraz zimowe limitowanki o zapachu jagodowym. Natomiast reszta jest słabo wyczuwalna((((
2. Yankee Candle wosk Passion Friut Martini. Już pisałam o nim w ulubiencach, bo zapach bomba! Czuć w całym mieszkaniu i na klatce! Jeśli lubicie mocne owocowe zapachy, to gorąco Wam polecam! Jest super killerem a zapach opisywałam TU
Próbki:
Tu mogę jedynie wyróżnić maskę do włosów z Celii głęboko nawilżającą. Maska faktycznie nawilża, a włosy były wygładzone i mega lśniące. Taka maseczka na raz super sprawdzi się na kórtkie wyjazdy. Polecam! Co dotyczy kremów Sylveco i Biolaven to jedynie wiem, że napewno nie skusze się na krem Rokitnikowy, bo dla mnie strasznie śmierdzi i ciężko się wchłania.
Takie moje zużycia w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Mało tego jest, ale miesiąc miesiącu nie równy i mam nadzieję, że w październiku nadrobię!
Znacie któreś z tych kosmetyków? Lubicie je? Zachęcam do dyskusji i dzielenia się swoją opinią!

Buziaczki, pa!!!

4 komentarze :

  1. Też lubię ten krem do stóp. U mnie sylveco rokitnik świetnie się spisał, zużyłam dwa całe opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz! I zapach Ci nie przeszkadzał? Bo dla mnie jest koszmarny, więc raczej skuszę się na wersję brzozową czy taką zieloną ( nie pamiętam co tam ma za składnik główny) :)

      Usuń
  2. Mam jeden krem Ava i również uważam go za świetny produkt

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka