Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Co jest miarą dobrego blogera? Ilość subskrypcji i podjętych współprac? Czy
może pasja i włożone serce? A jeśli ta pasja nie idzie w parze z zarabianiem na
blogu, to blogier przechodzi do kategorii tych gorszych i mniej wartościowych?
Czy może być dobrym blogerem przy 100 subskrybentach, ale uzyskanych po roku
blogowania?
Ludzie już zapomnieli po co blogi były zakładane! Po kiedyś liczyło się
serce. No i serce, bo jak miałeś do przekazania jakieś wartościowe treści, to
masz ogromnego plusa! A teraz co? Masz słabe zdjęcia? No to Twój blog nic nie
jest wart, choć piszesz o książkach i na nic te arcydzieła Photoshopu! Masz
tylko 2 000 UU w ciągu miesiąca? To przecież Cię nikt nie czyta i jesteś
na nic! Znam kilka swietnych blogów z nielicznym gronem czytelników, ale uważam
je za jedne z najlepszych miejsc w blogosferze. A znam też takie, które mają
bardzo przeciętne treści i zdjęcia, a mają setki tysięcy odsłon! W blogowaniu
nie ma reguł, każdy blog jest inny, ale większość o tym zapomniała. Bo teraz
liczy się tylko rozpoznawalność i popularność!
Jedna moja znajoma z blogowego świata miała niegdyś bardzo fajnego bloga.
Poruszała bardzo ciekawe tematy, pisała ostrym językiem a ja chciałam brać z
niej przykład, bo pisanie wychodziło jej świetnie. No i zaczęły się współprace,
w nieskończoność. Nie mówię, że to jest zło, absolutnie nie! Ale jak na blogu
co drugi post jest sponsorowany, to już jakoś jest nie tak jak było. Apóźniej
zaczęły się konkursy! Jeden się kończy, to następnego dnia zaczyna się kolejny!
Taki blogowy Totek! Przestałam do niej zaglądać, bo teraz są tam tylko wpisy
sponsorowane i konkursy. Mimo to ma spore grono czytelniczek, bo mimo wszystko
chęć posiadanie czegoś małym kosztem w ludziach jest ogromna!
Nie mam na celu posądzanie kogoś o nienalezyte zachowanie! Każdy robi ze
swoim blogiem co chce! Tylko dlaczego ją uważano za popularną blogerkę, a kogoś
kto pisze na ciekawe tematy ale ma mniej odsłon nie? To mnie drażni i czasem
zniechęca!
Nie zawsze blogerka jest winna temu, co ukazuje się na blogu, mówię tutaj o
wpisach sponsorowanych itd. Popyt rodzi podaż!!! Dajemy czytelnikom to, czego
najbardziej pragną znaleść na naszych blogach. Z mojego doświadczenia wynika
to, że najbardziej poczytnymi są wpisy o... zakupach! Nie porady czy tricki
urodowe, tylko zakupy! Wiecie ile czasu i sił zajmuje napisanie dobrego postu z
poradami? A ile zajmuje napisanie wpisu z zakupami? Chyba nie ma co porównywać,
a żal mocno bierze, gdy nasz wysiłek nie jest doceniony! Nie zawsze uczciwa
praca popłaca!
Chyba post wyszedł nieco złośliwy, ale miałam zupełnie inne cele! Chciałam
jedynie przypomnieć jakie cele mieliśmy przy zakładaniu blogów – dzielić się
naszą pasją! Jestem bardzo ciekawa Waszych myśli, więc śmiało komentujcie,
obojętnie czy zgadzacie się bądź nie!
Buziaczki, pa!!!!
Z ust mi to wyjęłaś! Ja też ostatnio miałam kryzys blogowy (a mój blog ma już 5 lat!) i dokładnie z takich samych powodów... ale ostatnio miałam wgląd w statystyki FB innych blogerek przy okazji pewnych naszych interesów... i co się okazało? Te które miały po 2500 lajków miały zdecydowanie mniejszy zasięg, mniejsze zainteresowanie, mniej lajków pod postami itd. niż ja gdzie nawet nie mam 1000 lajków strony. I to mi dało bardzo do myślenia... jednak dziewczyny CZYTAJĄ to co piszę i oglądają to co robię, a nie tylko są po to żeby brać udział w konkursach... zrobiło mi się naprawdę ciepło na sercu, bo w bloga wkładam dużo serca nadal choć nie jestem najpopularniejsza!
OdpowiedzUsuńNo właśnie! czasem patrzę na te fan page i widzę rzesze polubień, ale jeśli chodzi o lajkowanie czy komentowanie postów związanych z blogiem i wpisami, to zaledwie kilkanaście lajków można naliczyć! Raz nie raz wpadam na Twojego bloga i podziwiam Twoje makijaże)))))
UsuńRóżnie jest.
OdpowiedzUsuńDla mnie ważne jest by pomimo współprac pisać o kosmetykach szczerze i nie mam najmniejszego problemu napisać o tym, że krem o wartości 250 zł, który dostałam w ramach współpracy, u mnie się nie sprawdził.
Jeśli chodzi o konkursy - tu akurat nie mam nic przeciwko. Sama rzadko biorę udział, ale bardzo chętnie organizuję je dla swoich Czytelników. I to często są rzeczy kupione przeze mnie. Po prostu miło kogoś móc obdarować.
Ja też lubię organizować konkursy i jeden właśnie trwa. tylko mi chodziło o takie przypadki, gdy dziewczyny organizują konkursy ze sponsorowanymi nagrodami i takowe pojawiają się dosłownie dzień po dniu! Wtedy nie ma czasu pisać posty na jakieś inne tematy!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMnie wiele radości sprawia robienie zdjęć, obrabianie ich i napisanie kilku zdań na temat który mnie pasjonuje. To moje hobby, moja pasja. Po roku prowadzenia bloga mam 90 obserwatorów i jakoś nie mam parcia na tysiące. Cieszę się z każdego nowego czytelnika, choć przybywają wolno. I widzę blogi które zaczynały tak jak i mają po kilkuset obserwatorów, ale jakoś mnie to nie przeszkadza. Mam swój mały kącik w sieci gdzie robię to co lubię :)
OdpowiedzUsuńJa po dwóch latach dopiero setki dobiłam! I nie mam z tym problemu, tylko nie mogę zrozumieć, dlaczego inni odbierają to jako słabą jakość bloga!
UsuńAmen, nic dodać, nic ująć. Fajnie pooglądać ładne zdjęcia, ale czasem mam wrażenie, że nikt blogów NIE CZYTA, tylko ogranicza się do PRZEGLĄDANIA. Potem to wychodzi w komentarzach... Jeśli ktoś pisze ciekawie i z pasją od razu to się czuje :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie!!! bardzo dobrze mnie zrozumiałaś! Też często odnoszę takie wrażenie!!!
UsuńFajnie się ogląda ładne zdjęcia, sama uwielbiam, ale lubię też kiedy blogerka pisze swoimi słowami, od serca, nie według szablonu. Ilość obserwatorów, czy wyświetleń nie sprawia mi różnicy. Każdy ma ile ma, tak samo jest ze współpracami. Czytam to co chcę i co lubię, jak czegoś mi za wiele, to po prostu omijam i tyle ;)
OdpowiedzUsuńCzasem jak wchodzę na takie wycackane blogi, to mam wrażenie, że trafiłam na jakiś portal kosmetyczny i już nie czuję zaufania do tego blogera! Mam poczucie, że może tam być pełno reklamy (niestety negatywne doświadczenie!)
UsuńOglądając, aż do bólu perfekcyjne zdjęcia i tekst wymamlany i wycackany czasem mnie to denerwuje bo tak naprawdę nic to nie wnosi a post gdzie zdjęcia są średnie a wpis pisany prostotą bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam! Jak pisałam wyżej, brak zaufania jakoś mnie napada! Plus lubie wchodzić na bloga i czytając, odnosić wrażenie, że to moja koleżanka dzieli się ze mną swoim doświadczeniem!
UsuńFajnie napisane. Trafiłaś w punkt :)
OdpowiedzUsuń