Lista rozwijalna

Lumene - Eyeshadow Base.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje odkrycia minionego roku, ale nie wszystkie kosmetyki mam pod ręką i nie mogę zrobić ich zdjęcia. Dlatego zdecydowałam się na recenzję kosmetyku, który dawno chciałam wypróbować i na nim pokładałam wielkie nadzieje. Kto ciekawy jak się sprawdził, zapraszam do dalszego czytania!

Podczas zakupów podczas DDD zamówiłam sobie nową bazę pod cienie. Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tego kosmetyku i zdecydowałam na jego zakup. Chodzi o Lumene Beauty Base Eyeshadow Base. Z tego co czytałam to jest to primer mineralny, wiec byłam pewna że kosmetyk jest ten godzien uwagi. No i producent zapewnia, że kosmetyk znacznie przedłuży żywotność cieni. Co okazało się w rzeczywistości? A jedynie tyle, że baza nie spisała się tak dobrze, jak ja się spodziewałam. W ciągu miesiąca zrobiłam kilka testów tej bazy z przeróżnymi cieniami, jakie używam w ostatnim czasie. Niestety w żadnym zestawieniu nie wypaliły. Moje testy polegały na tym, że jedno oko malowałam samym cieniem bez żadnej bazy, jedynie przypudrowywałam, na drugie zaś nakładałam bazę Lumene a następnie malowałam oko cieniem. W testach wzięły udział cienie Inglot, Make Up Revolution oraz bazarkowe cienie firmy Flor (chyba dobrze napisałam nazwę marki). W żadnym przypadku cienie nie trzymały się na powiece przez cały dzień. Co najbardziej mnie zdziwiło i zasmuciło, że nie było żadnej różnicy pomiędzy okiem z bazą i bez bazy. To oznaczało tylko tyle, że kosmetyk absolutnie nie działa! 30 złotych wyrzucone w błoto! Posiadaczkom tłustych powiek nie polecam tą bazę, na moje odczucie baza Artdeco jest o wiele lepsza. Mam jeszcze kilka cieni innych marek, które bardzo rzadko używam, więc zobaczymy, może z nimi kosmetyk będzie lepiej współpracował! Na mojej liście są jeszcze bazy z Hean oraz słynna baza Urban Decay!
 
Co dotyczy opakowania, to w kartoniku z bardzo minimalistyczną szata graficzną znajdujemy tubkę zrobioną z miękkiego plastiku. Tubka zawiera jedynie 5 ml kosmetyku, czego nam w zupełności wystarczy na kilka a może i kilkanaście miesięcy użytkowania. Sama baza jest silikonowa, bardzo łatwo się rozprowadza na skórze. Ma beżowy, lekko perłowy kolor, który bardzo dobrze podbija kolor cieni. Co dotyczy nakładania oraz blendowania cieni, to baza dobrze współgra z produktem i w niczym nie przeszkadza. W tym aspekcie ode mnie dostaje plusika.

A jakie są Wasze ulubione bazy pod cienie oraz czy miałyście tą z Lumene i jakie jest Wasze zdanie na jej temat? Chętnie poczytam w komentarzach)))

9 komentarzy :

  1. U mnie by się w takim razie także nie sprawdziła. Fajny sposób testowania bazy :)
    Ostatnio używam bazy od Bell, u mnie całkiem nieźle sobie radzi, zdecydowanie przedłuża życie cieniom, mimo to całego dnia nie wytrzymują. Niestety takie mam powieki, z których cienie szybko schodzą i się rolują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  3. oj jak szkoda! rowniez mam powieki na ktorych malo co sie trzyma, ale baza Ardeco nieco pomaga)))) no i szukam tej idealnej dalej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam korektora Mac Pro Longwear Consealer jako bazę pod cienie i jest rewelacyjna :)
    Kilka dni temu założyłam nowego bloga :) Zapraszam
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, to dziwne, bo do tej pory czytałam o niej same dobre recenzje... Mam jej próbkę, ciekawe jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, hej, hej Anastazjo gdzie zniknęłaś?

    OdpowiedzUsuń
  7. juz jestem, kochana, nieco ta nauka mnie pochlonela((((

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, ucz się, ucz :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka