Lista rozwijalna

Organic Surge Ultra-light oil control lotion.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Pielęgnacja twarzy jest bardzo ważnym aspektem w walce o piękny wygląd. Powiem banał, ale nawet najdroższy podkład będzie źle wyglądał na niezadbanej cerze. Juz od dłuższego czasu staram się wybierać kosmetyki pielęgnacyjne o naturalnych składach. Wierzę, że w taki sposób będę mogła dostaczyć skórze jak najwięcej wartościowych składników.


Ostatnio moja cera przeżywa okres buntu. Jest zanieczyszczona i nieco przesuszona przez co wzmaga się wydzielanie sebum. Jeśli w oczyszczaniu pomagają mi peelingi oraz maseczki z glinką, to do regulacji wydzielania sebum wybrałam krem  brytyjskiej firmy Organic Surge. Firma posiada certyfikaty EcoCert oraz szczyci się organicznym pochodzeniem składników aktywnych zawartych w swoich produktach. Byłam przekonana, że właśnie taki kosmetyk pomoże mojej cerze przetrwać upały i napewno jej posłuży.
Szklana buteleczka o pojemności 50 ml jest zaopatrzona w pompkę, więc wydobycie kosmetyku jest bardzo wygodne i higieniczne. Szata graficzna minimalistyczna i bardzo przyjemna dla oka. Na kartonowym opakowaniu znajdziemy informacje na temat pochodzenia składników zawartych w kosmetyku oraz obietnice producenta i skład. Jeśli chodzi o ten ostatni, to jest on bardzo przyjazny dla naszej cery. Znajdziemy tu sok aloesowy, olej arganowy, olej z nasion krokosza, olej z pelargonii, ekstrakt arganowy, olej z palczatki imbirowej i różne inne oleje i ekstrakty. Jest tego dużo, więc efekty mają być rewelacyjne. Czy tak jest?
Moja skóra niezbyt polubiła się z tym kremem. Przede wszystkim spodziewałam się odpowiedniego poziomu nawilżenia przez co ureguluje się wydzielanie sebum. Niestety już po kilku godzinach świece się jak bożonarodzeniowa choinka, więc skóra nadal mocno się przetłuszcza. Dzięki delikatnej, nieco żelowej konsystencji krem łatwo się rozprowadza na skórze i szybko się wchałania. Od razu po aplikacji skóra jest nawilżona i przyjemna w dotyku, ale mam wrażenie, że ten efekt stopniowo znika.
Krem Organic Surge Ultra-light oil control lotion dziwnie zachowuje się na mojej twarzy. Niby nadaje się pod makijaż, bo podkład ładnie się na nim rozprowadza, nie zbiera sie w zmarszczkach mimicznych, nie smuży i ogólnie zachowuje się przyzwoicie.  Ale nawet przypudrowany ColorStay dla cery tłustej zaczyna się świecić po 3-4 godzinach. Dla mnie za mało!
Kolejna kwestia to zapychnie cery. Zamiast mi pomóc pogarsza sprawę. Winą obarczam olej arganowy w składzie. Kiedyś stosowałam czysty olej jako serum i też miałam pozapychane pory. Moim zdaniem, sytuacja się powtarza. Myślę, że jeśli Wasza cera lubi się z olejem arganowym,to takich skutków nie ma co się obawiać! W moim przypadku naturalny skład zadziałał na moją niekorzyść.
Moja opinia jest taka: krem w Internecie ma bardzo pozytywne opinie oraz wysokie oceny na stronie producenca. Bez wątpienia ma swoich zwolenników i komuś napewno dobrze służy. Osoby z tłustą cerą chyba nie będą nim zadowolone, raczej osoby z cera normalną. No i trzeba uważnie czytać skład, o może okazać się, że któryś z tych skłądników może Was uczulić czy zapychać. Ja swoja opakowanie domęczę, ale już po kolejne nie sięgnę. Nie ukrywam, rozczarował mnie ten kosmetyk, bo pokładałam w nim wielkie nadzieje!
Znacie kosmetyki firmy Organic Surge? Może polecicie mi jakiś dobry krem dla cery tłustej?

Buziaczki, pa!!!!

8 komentarzy :

  1. Ciekawy produkt, ale ja na razie mam sprawdzone produkty, a że jestem alergiczką to nie mogę pozwolić sobie na masę testów.

    OdpowiedzUsuń
  2. trudno teraz o dobre kosmetyki. Chyba pierwszy raz od dawna spotykam się z tak szczerą opinią. W dużej mierze pojawiają się posty opisujące produkty testowane w samych superlatywach :) a tu u Ciebie- sama prawda. Super :)
    pozdrawiam
    www.zyciejakpomarancze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Moj ulubiony produkt;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim przypadku na problemy zanieczyszczeń przy jednoczesnym przesuszeniu cery pomogło stosowanie oleju kokosowego do demakijażu i mycia twarzy.Ogólnie otwarz staram się dbać bezdrogeryjnie i nadobre mi to wychodzi. Produktu o którym piszesz nie znam. I nie wiem czy poznam, bo już mam swoje sprawdzone produkty naturalne do pielęgnacji twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat nie znam tego produktu i też zmagam się z tym problemem co Ty. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, a ja arganowego używam zamiast kremu na noc i na dzień i jest super :). Już dawno nie miałam na twarzy żadnego kremu. Ale ten ma jeden ma wielki plus - pompkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam produktu, ale wygląda ciekawie :) PS Super logo bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zauważyłam, że u mnie żelowe konsystencje zupełnie się nie sprawdzają. Szkoda, że taki ma skład ładny, a się nie spisuje

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka