Lista rozwijalna

Ogromne Denko: czerwiec-lipiec 2016!

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Ogromna siata nazbierała mi się. Dużo ciekawych kosmetyków mam Wam do pokazania, więc żeby nie przedłużać, zaczynamy!

Ciało:
1. Isana Keep Cool owocowy żel pod prysznic. Słodka panda na opakowaniu mocno mnie kusiła, a piekny owocowy zapach jeszcze bardziej spotęgował moją chęć pposiadania tego żelu. Kosmetyk, jak przypadło na markę Isana, dobrze mył, nie wysuszał skóry i był w miarę wydajny. Jedynie pienił się nie tak dobrze, jak niektóre kremowe wersje tego żelu. Dobry kosmetyk za małe pieniądze!
2. Camill Coco-Cream. Żele pod prysznic marki Kamill znam od bardzo dawna. Ten osobnik ma bardzo przyjemny zapach kremu kokosowego, nieco słodki, ale mimo wszystko nie mdły. Konsystencja jest kremowa, żel dobrze się pieni, nie wysusza skóry. Wydajność średnia, ale patrząc na cenę nie można narzekać!
3. Perfecta Spa Créme Brûlée Cukrowy peeling do ciała. Kosmetyk ma bardzo dziwny zpach, taki słodki i nieco mdły, ale absolutnie nie przypominający francuzski przysmak! Galaretowata konsystencja jest na plus, bo nie spływa z ciała i dobrze na nim się rozprowadza. Niestety obecność parafiny już na pierwszym miejscu w składzie zniechęca mnie do ponownych zakupów.
4. Eveline Slim Extreme 4D. Jedno z najbardziej popularnych balsamów do ciała marki Eveline. Połączone z masażem faktycznie działa. Zauważyłam ujędrnienie oraz nawilżenie skóry. Napewno jeszcze raz sięgnę po ten balsam, bo był bardzo przyjemny w aplikacji, szybko się wchłaniał i skóra nie jest lepka i nieprzyjemna w dotyku.
5. Mydło Dove Silk Cream. Do mycia rąk jest wręcz idelane. Delikatnie myje, nie wyszua skóry, tworzy bardzo przyjemną kremową pianę. Napewno jeszcze nie raz sięgnę po te kostki!
6. Gillette Pianka do golenia. Męska piana do golenia dobrze sprawdza się także u kobiet)))) Jest bardzo kremowa, nie spływa z nóg a maszynka bardzo gładko sunie. Typowo męski zapach absolutnie mi nie przeszkadza, główne tu są właśnie właściwości! Gorąco wszystkim polecam!
7. Yves Rocher Hand Beauty Care. Nawilżający kremik o dość dobrym składzie, który już pojawił się na blogu w poście z ulubieńcami. Dogłębnie nawilża, nie jest to działanie powierzchowne, które trwa tylko do pierwszego mycia. W tym przypadku uczucie nawilżenia trwa znacznie dłużej. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny i nie męczący. Gorąco polecam))))
Włosy:
1. Bingo Spa Milk proteins & Elastin. Moje włosy uwielbiają proteiny, więc ta maska bardzo im się spodobała. Nawilżenie, odżywienie i wygładzenie były na odpowiednim poziomie. Moje wysokoporowate włosy były ujarzmione, dociążone i zawsze po użyciu tej maski przezentowały się nienagannie!
2. B&V Suchy szampon z ekstraktem z łopianu. Mało mogę napisać na temat tego szamponu, ponieważ w opakowaniu okazało się zbyt mało ciśnienia, więc po jednym użyciu kosmetyk nie nadawał się do użytku. Naciskam na atomizer i nic nie wylatuje, a opakowanie jest pelne((( Wielki minus dla firmy, dlatego właśnie po te suche szampony już nigdy więcej nie sięgnę!
Twarz:
1. Beauty Ever Hydrolat oczarowy. Uwielbiam ten kosmetyk, bo jako tonik spisywał się idealnie. Skóra po nim była oczyszczona, stonizowana i odpowiednio przygotowana na przyjęcie kremu. Nie powiem, że zanotowałam zmniejszenie ilości zanieczyszczeń czy wyprysków, ale gorzej tez nie było, a pogoda była bardzo upalna, więc skóra mogła i poszaleć.
2. Kolagenowe płatki pod oczy L’Biotica. Żadnego działania nie zanotowałam. Ani zmniejszenia worków pod oczami, ani nawilżenia i napięcia skóry, ani poprawy kolorytu. Dla mnie te płatki, to jakieś totalne nieporozumienie, więc nikomu nie polecam!
3. Biochemia Urody Tonik z kwasem BHA 2%. Skończył się termin ważności, więc wędruje do kosza. Niestety nie przypadł mi do gustu, bo działanie było bardzo słabe, więc jakoś tak wyszło, że po niego nie sięgałam. Może jeszcze przekonam się do kwasów!
4. Bioderma Sensibio H2O. Moja totalna miłość! Skończone drugie opakowanie, a w zapasach czeka juz kolejne.Bardzo delikatne działanie, nie szczypie i nie podrażnia. Nie wiem jak radzi z wodoodporną maskarą i eyelinerem, ale ze standardowymi kosmetykami bardzo szybko jest w stanie się uporać!
5. Markell Musli & Milk Face Scrub. Bardzo lubię peelingi tej marki, są miałko zmielone dzięki czemu nie podrażniają naszej cery. Przyjemny mleczny zapach i delikatne działanie powoduje, że używanie tego kosmetyku jest nader przyjemne :)
6. Fitomed Żel do mycia twarzy ziołowy. Żel o naturalnym składzie już miał swoje 5 minut na blogu się w ulubieńcach oraz w osobnym wpisie (klik). Kosmetyk nie wysusza skóry, delikatnie myje i oczyszcza skórę. Pieni się słabo,konsystencja żelowa i niezbyt rzadka, a zapach jest typowo ziołowy. Wydajność także była na plusie, więc śmiało mogę Wam polecić ten żel!
7. Alantan Dermoline. Pisałam już o nim w osobnej recenzji(klik). Do twarzy spisał się średnio,ale do łagodzenia podrażnień po depilacji laserowej był niezbędny. Bez niego naprawdę ciężko by było! Jeśli szukacie skutecznego środka na podrażnienia, to gorąco polecam Alantan. Niska cena, a jest skuteczny jak malo jaki kosmetyk!
8. Dermedic Hydrain Hialuro Krem pod oczy. Uwielbiam! Pisałam o nim TU. Nawilża i odzywia skórę pod oczami, delikatnie ją napina, usuwa oznaki zmęczenia i nieprzespanej nocy! I działanie i skład bardzo mi przypadł do gustu, więc napewno sięgnę po kolejne opakowanie!
9. Himalava Sparkly White. Kolejna pasta bez fluoru w mojej łazience. Dobrze chroni zęby i dziąsła, ma przyjemny smak a ponadto delikatnie wybiela. Bardzo mi przypadła do gustu, więc chętnie do niej wrócę!
Kolorówka:
1. Yves Rocher Sexy Pulp. Maskara, która uchodzi za kultową nie powaliła mnie swoim działaniem. Niby dobrze rozdziela rzęsy, pogrubia je oraz dodaje objętości. Ale żeby to było jakieś fenomenalne działanie, to raczej nie. Ot taki zwykły tusz! Raczej nie sięgnę po niego jeszcze raz.
2. Próbki podkładu Estee Lauder Double Wear. Wiem, że musi być mój! Jest niesamowicie trwały, idealnie stapia się ze skórą, nie daje efektu maski, więc faktycznie musi być idealny na ważne wyjścia. Już dawno czaje się na ten podkład i jak tylko doznam przypływu gotówki, to od razu pobiegnę do sklepu po swoją buteleczkę!
Zapachy i smaki:
1. Świeczki Ikea o zapachu Mandarynki oraz Jagód. Kiedyś uwielbiałam te świeczki, ale ostatnio nieco się zawiodłam. Jeśli jeszcze jagody są wyczuwalne, to mandarynka jest bardzo słaba pod tym względem. Już raczej nie sięgnę po te świeczki, bo moja miłość do wosków Yankee Candle tylko się wzmaga i po nic więcej już nie chcę sięgać!
2. Wosk Yankee Candle Ginger Dusk. Pisałam o nim już kilka razy, ostatnio pojawił się w ulubieńcach lipca (klik). Zapach idealny na chłodniejsze wieczory. Napewno jeszcze wrócę do tego zapachu, ale może skusze się na świeczkę J
3. Five o’clock Kawa o smaku Kokosowe Praliny. Dobra kawa omocnym smaku z deliaktną nuta kokosowym. Umilała mi chłodne wieczory i podnosiła na duchu.  Jej smak napewno przypadnie do gustu prawdziwym kawoszom!
Jak widzicie, Denko jest dość duże! Przez ostatnie dwa miesiące konsekwentnie zużywałam moje zapasy jednocześnie omijając drogerie. Jestem z siebie mega dumna,oby tak dalej!
Znacie coś z moich zużyć? Jak Wam poszło w ostatnie miesiące zużywanie kosmetyków?

Buziaczki, pa!!!!

22 komentarze :

  1. Naprawdę sporo się tego nazbierało.. znam tylko ten żel z Isany, zapach miał cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zapach cudowny! I szata graficzna także jest mega słodka!!!

      Usuń
  2. Super denko :D
    Zapraszam do siebie: http://szafazapachow.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Yves Rocher używałam bardzo długo ale w którymś momencie uczuliłam się na ich produkty :/

    Pozdrowionka,
    Smiley
    https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda, mają kilka bardzo fajnych produktów!

      Usuń
  4. Uwielbiam krem alantan i żele z ISANA. Kusi mnie ta maska do włosów z BingoSpa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tego, ale nic nie znam :) Za to zainteresowałaś mnie żelem Kamil - uwielbiam kokosowe nuty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te świeczki z Ikei, nie miałam okazji spróbować zapachów o których piszesz ale skoro są wątpliwe to będę na nie uważać. Dzięki za ostrzeżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że mandarynka jest słaba bo poziomki, które miałam były super i miałam ochotę na więcej zapachów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam zapach poziomki, więc chętnie wypróbuję!

      Usuń
  8. Ja lubię ten tusz z Yves Rocher choć cena jest trochę za wysoka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~Moim zdaniem zbyt wysoko jak na efekt jaki daje!

      Usuń
  9. Czaiłam się jakiś czas na peeling z Perfecty, ale chyba z niego zrezygnuję, choć może zapach lody melby jest przyjemniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ze względu na skład raczej sie nie skuszę ponownie)))

      Usuń
  10. Wow, imponująca ilość :) Ja też uwielbiam różowy micel Biodermy, to mój absolutny ulubieniec. Poluję zawsze na dwupaki w promocji - teraz jest promocja w Melissie, 2x500 ml kosztuje tam 67 zł. Wychodzi około 17 zł za 250 ml, więc bardzo przyzwoicie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka