Lista rozwijalna

Green Pharmacy – Peeling cukrowy Róża piżmowa i Zielona herbata.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Latem najchętniej wystawiamy nasze ciała na słońce. Piękna opalenizna marzy się każdemu. A żeby jak najdłużej móc cieszyć się brązowym kolorem naszej skóry należy odpowiednio przygotować ją do kąpieli słonecznych. Porządny peeling jest tu niezbędnyJ

Polska firma Green Pharmacy ma w swojej ofercie kilka peelingów  jak cukrowych, tak i solnych. W moje łapki trafiła wersja cukrowa o zapachu róży piżmowej i białej herbaty. Osobiście nie lubię kosmetyków o różanej woni, ale ten peeling pachnie nadzwyczaj ładnie! Specyfik do ciała ma istnie różany kolor, fajną zbitą konsystencję, która dobrze rozprowadza się na skórze oraz nie spływa z ciała.
Co dotyczy składu, to tutaj firma nie popisała się. Z nazwy można wywnioskować, że firma specjalizuje się na naturalnych recepturach oraz sprawdzonych składnikach. Niestety, na drugim miejscu mamy parafinę a na trezcim Petrolatum, czyli pochodną ropy naftowej. Jak widać, takie paskudstwa jeszcze można spotkać w kosmetykach. Co prawda na opakowaniu widnieje informacja, że kosmetyk nie zawiera SLS, SLES, parabenów i silikonów. Faktycznie tego nie ma, natomiast są olej ze słonecznika, olejek różany i ekstrakt z rumianku. Całkiem nieźle, tylko te wszystkie dobroczynne składniki nie są w stanie się wchłonąć, bo skóra jest oblepiona parafiną.
Co tyczy działania, to peeling jak najbardziej spełnia swoje zadanie. Dobrze peelinguje, usuwa martwy naskórek i wygładza skorę. Po użyciu peelingu cukrowego z Green Pharmacy nasza skóra jest pięknie zadbana, taka jakby nawilżona, ale nie łudźmy się: jest to działanie parafiny. Drobinki cukru są dość dobrze wyczuwalne pod palcami. Mimo to skóra nie jest podrażniona, bo te cząsteczki nie są jakieś ostre i mega duże. Są delikatne dla skóry, a jednocześnie skuteczne.
Generalnie kosmetyk jest fajny: ładny zapach, idealna konsystencja i delikatne ale skuteczne działanie. Mimo wszystko peeling nie przypadł mi do gustu. Nie wybaczam obecności pochodnych ropy naftowej! Jeśli na parafinę jeszcze można przymróżyć oko, po kosmetyk nie pozostaje na naszej skórze zbyt długo, to Petrolatum nie ma prawa bycia w kosmetykach pielęgnacyjnych! Ja ten kosmetyk nie polecam i sama więcej nie kupię!
Znacie kosmetyki Green Pharmacy? Macie swoich ulubieńców? Jaki jest Wasz stosunek do obecności pochodnych ropy w kosmetykach?

Buziaczki, pa!!!

11 komentarzy :

  1. Przyznam, że zaskoczyli mnie z tym składem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukam ostatnio dobrego peelingu, już ten będę omijać. Też mnie przepadam za zapachem róż w kosmetykach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze swojej strony mogę polecić peeling z Wellnes&Beauty. Naturalny skład i piękne zapachy)))

      Usuń
  3. miałam kiedyś szampon i balsam tej marki, oba produkty były całkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też omijam parafinę z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LBA! WEJDŹ W MÓJ POST PO SZCZEGÓŁY :)
    http://pa2ul.blogspot.com/2016/07/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Parafina, wazelina fuuuj :( A nazwa firmy taka ładna ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skład faktycznie nie powala, ale działanie miał całkiem fajne - miałam i byłam zadowolona :)
    + Zostaję u Cb na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka