Lista rozwijalna

Ulubieńy lipca: Bath&BodyWorks, Inglot, Eveline.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Trochę mnie tutaj nie było, ale same wiecie, urlop nie sprzyja za bardzo siedzeniu przed komputerem. Jest to czas przeznaczony na spacery, chwile z książką, relaks oraz bezcenny czas z bliskimi. Ale teraz mam wolną chwilę od wszystkiego i przeznaczam go na napisanie bardzo zaległego postu.

W lipcu kilka kosmetyków okazało się dla mnie bardzo pomocne oraz nie raz uratowały mnie. Najbardziej chyba przypadł mi do gustu krem do rąk Yves Rocher Beaute Des Mains. W lipcu akurat odbywałam praktyki w laboratorium diagnostycznym, a tam jak wiadomo bez rękawiczek ani rusz. Ręce są przesuszone po całym dniu, więc bez dobrego kremu życie jest trudne. Krem Yves Rocher bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania oraz ładnie pachnie. Bardzo polecam!
Kolejny ulubieniec to bez wątpienia mgiełka do ciała Bath&Body Works o zapachu Waikiki Beach Coconut. Zapach idealny na lato, bon a myśl przywołuje nam wakacje na tropikalnej wyspie.  Do tytułowego kokosa jest dołączona mieszanka owoców i kwiatów. Bardzo smakowicie im wyszło! Zapach trzyma się długo jak na mgiełkę a dość wysoka cena niweluje się pokaźnym rozmiarem opakowania!
Eyeliner Lovely Butterfly Liner powalił mnie trwałością. Przy największych upałach wytrzymał bez poprawek cały dzień, nawet eyeliner z L’Oreal nie radził sobie. Kolor też na powiekach prezentuje się bardzo ładnie. Pojechał ze mną na urlop, bo ten kolor jest w sam raz na letnie wyjścia.
Matowa pomadka z Inglota w pięknym odcieniu przygaszonej winnej czerwieni skradł moje serce. Nie noszę czerwieni na codzień, ale w tym odcieniu czuje się bardzo dobrze. Ponadto pomadka jest mega trwała i bez poprawek wytrzymuje ok. 6 godzin. Nie wysusza przy tym ust, więc czego chcieć więcej!
Odżywka z Eveline okazała się niezwykle udanym zakupem pod tym względem, że wzmocnił moe rzęsy i powstrzymała ich wypadanie. Przez kilka tygodni zauważyłam, że podczas zmywania makijażu oka na waciku pozostawało nawet kilka rzęsek. Czegoś takie wcześniej ja nigdy nie doświadczałam, więc postanowiłam wzmocnić moje rzęski za pomocą odż. Eveline idealnie z tym zadaniem sobie poradziła i obecnie nie zauważam ani jednego włoska na waciku podczas wieczornego demakijażu!
Takie oto moje ulubieńcy! Znaczie? Lubicie? A co ostatnio dla Was stało się prawdziwym must have?
P.S. Zapraszam na mojego Facebooka, bo jestem tam częściej, a też na bieżąco zdaję relacje z mojego urlopu J

Buziaczki, pa!

12 komentarzy :

  1. Niestety nie znam tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam żadnego z wyżej wymienionych produktów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolina, i jak Tobie sie podobala?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, znowu ja trafiam w jakies same nieznane kosmetyki! Moze dzieki moim opiniom ktoras z Was sie skusi na cos!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam matowe pomadki Inglot :)

    OdpowiedzUsuń
  6. znam i bardzo lubię serum do rzęs eveline;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam jedynie krem do rąk z YR. Bardzo fajnie działa

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor pomadki mi się bardzo spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odżywkę z Eveline znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam krem z YR, a na te linery Lovely od dawna mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka