Lista rozwijalna

Blogmas #10: Denko: listopad-grudzień 2016.


Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Ostatnie dwa miesiące nie były udane pod względem ilości zużytych kosmetyków. Z drugiej strony, poza kilkoma maseczkami w płachcie, nie poczyniłam żadnych innych zakupów kosmetycznych. Podejrzewam, że jednym z postanowień noworocznych będzie kontynuacja minimalizacji mojej kolekcji kosmetyków :)


Włosy:

1. Natura Siberica Neutralny szampon do włosów. Kolejne opakowanie tego szamponu. Co tu dużo mówić, świetnie oczyszcza skórę głowy, domywa wszelkie oleje i maski i dobrze wpływa na moje włosy. Gorąco polecam!

2. Plus dla włosów odżywka regenerujący do włosów. Była polecana przez Anwen, a ja w pełni podtwierdzam wszystkie superlatywy. Odżywka nawilża, wygładza i nabłyszcza włosy. Zapobiega ich puszeniu się oraz elektryzowaniu. Posiadaczki cieńkich wysokoporowatych włosów będą zadowolone.

3. Pilomax odżywka dla włosów farbowanych. Kolejny dobry produkt dla wysokoporowatych włosów. Jedynie do czego mogę mieć zastrzeżenia to opakowanie. Niestety mieści jedynie 70 ml produktu i starcza mi jedynie na ok. 3 tygodnie. Więc raczej do niego nie wrócę, bo nie lubię co kilka tygodni rozpoczynać nowy kosmetyk.

Ciało:
 1. Luksja mydło w płynie o zapachu żurawiny i miodu manuka. Całkiem dobre mydło w niskiej cenie. Dobrze domywa ciężkie podkłady z dłoni oraz inne kosmetyki, nie wysusza i ma ładny delikatny zapach. Polecam :) 
2 i 3. Peelingi do ciała The Secret Soap Store. Jedne z moich ulubionych zdzieraków. Naturalne składy, piękne zapachy oraz świetne działanie. Więcej o nich przeczytacie TU. Zainspirowały mnie do stworzenia własnej mieszanki, o której miałyście okazję przeczytać w ostatnim wpisie :)
4. Antyperspirant Vichy. Zakochałam się w nim, bo świetnie chronił, nie brudził ubrań, był piekielnie wydajny oraz delikatny dla skóry. Jedynie ta cena nieco mnie odstrasza, więc czekam na promocję i napewno kupię kolejne opakowanie. Więcej o nim TU.

Twarz:

1. Organic Sourge Ultra-light Oil Control Lotion. Krem do twarzy ze świetnym składem, ale jednak miłości nie było. Moja skóra źle na niego reagowała, zapychał mnie i ogólnie nie przemienił mojej cery na lepsze. Całą recenzję przeczytacie TU.

2. H&M Face Mask Blueberry Bust. Maska bardziej gadżeciarska, na takie babski wieczór z koleżankami. Ma piękny zapach oraz czadowy srebrno-różowy kolor z drobinkami. Nawilża cerę, ale nic więcej raczej nie robi. Kupuję ją raczej ze względów estetycznych niż pielęgnacyjny. Jeśli planujecie z koleżankami wieczór z maseczkami i dobrą komedią, to jak najbardziej polecam maseczki z H&M. Mi tego opakowania starczyło na trzy użycia, cena wynosi jedynie 5 zł a często można trafić na promocję gdy maseczki kosztują jedynie 2 zł!

3. Rival De Loop Peel-off Mask. Kiedyś bardzo lubiłam te maseczki, ale ostatnio nie robią na mnie większego wrażenia. Niby oczyszcza pory, ale efekt jest bardzi krótkotrawały, znacznie lepiej sprawdza się kolejna maseczka.

4. Black Head Pore Strip. Była bardzo sceptycznie nastawiona do tej maseczki. Ale tak dobrze wyciągnęła wszelkie zanieczyszczenia z okolicy nosa i policzków, że chętnie kupię wielkie opakowanie. Genialny kosmetyk i polecam go każdemu, kto ma problemy z zanieczyszczonami porami!

5. Próbki kremów do twarzy. Tutaj muszę wspomnieć o kremie do twarzy Resibo, który tak mi się spodobał, że w krótce zakupię pełnowymiarowe opakowanie. Świetnie nawilża cerę jednocześnie ją matowi i nadaje się pod makijaż. Także spodobał mi się krem pod oczy Clinique. Dobrze nawilżał, ale był lekki i bardzo szybko się wchłaniał nie pozostawiając żadnej lepkiej warstwy. Jakby jeszcze cena był nieco niższa, to chętnie bym po niego sięgnęła!

Kolorówka:

1. L’Oreal Volume Million Lashes So Cuture So Black. Świetna mascara, pięknie wydłuża i pogrubia rzęsy. Chętnie do niej wrócę a pełną recenzję przeczytacie TU.

Zapachy:

1. Yankee Candle A child’s wish. Uwielbiam ten zapach! Lekki, delikatny, ale mimo to bardzo dobrze wyczuwalny. Pachnie nieco kwiatowo, oświeżająco i lekko. Czuć w nim nieco trawy i ciepła jednoczęsnie. Bardzo ciekawy zapach, który już nie taz Wam polecałam :)

2. Yankee Candle Pink Sands. Cudny zapach mieszanki egzotycznych owoców, wanilii i nut drzewnych. Zapach dość delikatny, nie dusi i nie przytłacza swoją intensywnością. Mogę polecić, jeśli zaczynacie swoją przygodę z zapachami, bo potrafi zakochać w sobie na amen!

3. Yankee Candle Noth Pole. Jedyny istnie zimowy zapach w całym zestawieniu. Zapach miętowych cukierków z mieszanką cukru i lukru. Ciekawy zapach, bo z jednej strony jest świeży i mroźny, a z drugiej czuć w nim słodycz. Na okres świąteczny jest idealny.

Ot i całe moje zużycia. Dużo tego nie było, trzymam kciuki, żeby w nowym roku szło mi lepiej :) Bo nadal tego wszystkiego jest zbyt dużo! Znacie coś z moich zużyć?

Kochani! Widzimy się na blogu 26 grudnia, więc już teraz skłądam Wam najserdeczniejsze życzenia z okazji Bożego Narodzenia! Życzę Wam pogody ducha, dużo zdrowia, miłości i spokoju jak wokół Was tak i wewnątrz! Wszystkich i każdego z osobna ściska i wysyłam mnóstwo buziaczków!

Paaaa!!!!

9 komentarzy :

  1. Jak dla mnie to ogromne denko, w cale nie takie małe! :)

    Tobie Kochana również życzę wszystkiego, co najlepsze! Wspaniałych i magicznych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem takie ilości zużywam w ciągu miesiąca, więc średnio mi poszło :)
      Dziękuję bardzo za życzenia! :*

      Usuń
  2. Wszystkie trzy zapachy wosków kuszą :) wydają się bardzo ładne :)Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej polecam A Child's Wish! Mega zapach! :)

      Usuń
  3. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale muszę w końcu przetestować ten antyperspirant z Vichy. Ale za każdym razem odrzuca mnie, właśnie, cena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antyperspirant mega polecam, mam nadzieję, że będzie promocja na nie, więc trzeba będzie zrobić zapas :)

      Usuń
  4. Przyznaję, że nie znam nic z tych produktów, ale lubię kosmetyki rosyjskie, więc kuszą mnie produkty Natura Siberica :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon polecam, bo jest mega! A co dotyczy pielegnacji, to sama niczego nie używałąm i ciężko mi coś polecić :)

      Usuń
  5. Tusz do rzęs świetny też miałam :)

    Zapraszam do mnie:
    http://purpurowyksiezyc.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka