Lista rozwijalna

3х Nie czyli rozczarowania kosmetyczne| Bioxsine, Alverde, Body Club.

Witam wszystkich bardzo cieplutko!
Na moim blogu regularnie pojawiają się posty z ulubieńcami, w Denkach czy Haulach zachwalam pokazywane kosmetyki. Można odnieść wrażenie, że mi pasuje wszystko i łatwo mi dogodzić. Otóż nie, naprawdę rewelacyjnych kosmetyków znam nie zbyt dużo, generalnie trafiają się niezłe jakościowo kosmetyki. Totalne buble spotykam rzadko (całe szczęście!) i jak już takowe odkrywam, to piszę o tym na blogu. Dzisiaj kolejna odsłona słabych kosmetyków, jakie miałam nieszczęście trzymać w rękach!

Pierwszy kosmetyk to Bubel wszystkich bubli! Tak poskudnego kosmetyku to ja dawno nie spotkałam, gorszy chyba jest tylko micel z Biedronki! Szampon do włosów tłustych z Bioxsine ma skutecznie oczyszczać skórę głowy, wzmacniać włosy, zapobiegając ich wypadaniu. Producent zapewnia, że szampon jest bezpieczny i przebadany dermatologicznie! No cud, miód i maliny! A w moim przypadku ten szampon wywołał okropny łupież, ja czegoś takiego nigdy nie widziałam!!! Skóra schodziła płatami, dosłownie, przy tym włosy zaczęły się przetłuszcać już po kilku godzinach od mycia! Co najgorsze, podobna reakcja wystąpiła u mojego męża. Po umyciu włosów głęboko oczyszczającym szamponem z Nivea, nasza skóra wróciła do normy. Żeby upewnić się, że to szampon winien powstałej reakcji alergicznej, w tym tygodniu znowu umyłam włosy szamponem Bioxsine i sytuacja się powtórzyła! Więc ostrzegam Was przed zakupem tego badziewia, bo nie rozumiem jak szampon leczniczy może robić takie spustoszenie! Spróbuję użyć go do prania wełnianych rzeczy, mam nadzieję, że nie wywoła łupież swetra!
Kolejny bubel to korektor z Alverde. Precyzyjnie ujmując jest to kamuflaż. Kosmetyk naturalny, bardzo ładnie kryjacy, odcień 001 Sand idealnie stapia się z moją cerą, ale dla bladych dziewczyn będzie delikatnie za ciemny. Wszystko idealnie, ale dlaczego bubel? Bo kamuflaż po miesiącu używania zamienił się w gęstą plastelinę. Na tyle gęstą, że później nie da się tego usunąć ani z ręki ani ze skóry. Niczym. Woda micelarna, mleczko czy olej są bezradne. Tylko mocne pocieranie gąbką jest w stanie usunąć ten koszmarny kosmetyk z twarzy. Miałam dwa opakowania kupione w różnym czasie i za każdym razem była taka sama sytuacja, więc chyba to jakaś wadliwa formuła. Szkoda pieniedzy na takie marnotrawstwo!
Pielęgnacja ust jest ważnym krokiem w moim codziennym rytuale. Bardzo lubię pomadki w mocniejszych kolorach, więc idealna kondycja ust jest niezbędna. W ostatnim czasie przez moje ręce przewineło się kilka balsamów pielęgnacyjnych. Jeden z nich totalnie nic nie robi, a ostatnio pojawił się w Rossmannach. Jest to balsam do ust firmy Body Club. Opakowanie w kształcie sowy przyciąga wzrok i wyglada przecudnie. Niestety działanie tego kosmetyku opiszę jak nijakie. Bo kosmetyk ani nie nawilża ust, ani nie pielegnuje. Cena w sklepie mnie powaliła, bo za kosmetyk, ktorego jedynym atutem jest ładne opakowanie musimy zapłacić 13 zł! Przy czym skład jest w pełni dzieckiem chińskiego przemysłu chemiczno-naftowego! Jesli już kusi nas słodkie opakowanie, to lepiej zamówić podobny kosmetyk w chińskich sklepach internetowych, przynajmniej tam cena nie sięga powyżej 1,5 dolara!
Spotkałyście się ostatnio z bublami przed którymi chcecie ostrzec innych? A może znacie przedstawione wyżej kosmetyki? Czekam na Wasze komentarze!

Buziaczki, pa!!!!

25 komentarzy :

  1. Też miałam wersję dla włosów suchych i była spoko, ale już wersję dla włosów tłustych bardzo odradzam!

    OdpowiedzUsuń
  2. sówka mnie nie kusiła, a szampon miałam i lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak widać, szampon czasem dobrze się spisuje!

      Usuń
  3. Ostatnio czytałam skład tej sówki... nie kupiłam rzecz jasna, pogłupieli całkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją kupiłam w Biedronce za mniejsze pieniądze i tylko ze względu na opakowanie, ale jak ujrzałam je w Rossmannie, to musiłam o tym napisać na blogu!

      Usuń
    2. Najbardziej mnie zbulwersowała cena tego cuda! Bardzo dobrze, że o tym piszesz :)

      Usuń
    3. Biorąc pod uwagę, że pomadka z Alterry kosztuje 5 zł, to cena sowy jest zbójecka!

      Usuń
  4. Szkoda że Ci się nie sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi żal jedynie kamuflaża z Alverde, bo naprawdę świetnie kryje!

      Usuń
  5. Sowa mnie kusiła jak ją zobaczyłam ale na szczęście chłopak odciągnąl mnie od półki czym wybawił mnie od rozczarowania. Nie słyszałam o niej dobrych opinii. a szampon dałam mamie ale chyba jeszcze nie używała na szczęscie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio nie trafiłam na bubla żadnego, na szczescie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż nie... Zapomniałam o Skin Chemist, bardzo drogie kremie, ktory kompletnie się nie wchłaniał.

      Usuń
    2. Oooo, dobrze wiedzieć!

      Usuń
  7. Jejku, ten kamuflaż to rzeczywiscie klapa. Skoro robi się z niego glina, trzeba omijać go z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kamuflaż Alverde (w tym samym kolorze co Twój) się u mnie nie sprawdził, ale miałam go bardzo długo i z konsystencją nic się nie działo... Tego balsamu do ust też nie polubiłam ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, no to dziwnie, że moje kamuflaze tak krótko zachowały żywotność! Widzę, że moje buble są szeroko znane!

      Usuń
  9. Miałam szampon Bioxsine i dla mnie był idealny, nie podrażniał i faktycznie pomagał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałaś właśnie tą wersję dla włosów przetluszczających sie? Bo miałam zieloną wersję i była całkiem spoko!

      Usuń
  10. Miałam szampon Bioxsine i dla mnie był idealny, nie podrażniał i faktycznie pomagał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też się sprawdził, dobrze oczyszczał włosy i faktycznie wypada ich teraz mniej

      Usuń
    2. Widzę,że jest to sprawa bardzo indywidualna. W mojej rodzinie szampon nic dobrego nie zdziałał lecz odwtotnie!

      Usuń
  11. Się uśmiałam z łupieżu swetra... :D Hmm, a ja jak do tej pory wiele pozytywnych opinii słyszałam o tym szamponie, ale jak widać potrafi też nieźle napaskudzić :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba czasem zażartowac w smutnej sytuacji :) Co dotyczy opinii, to tez czytałam same rewelatywy, ale u mnie żadna wersja dobrze się nie spisała(((((

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz i chwile spędzone na moim blogu! Jest to dla mnie bardzo ważne, bo dodaje sił i chęci do dalszego działania!
Jeśli zaobserwowałeś mojego bloga, daj znać! Nie wykluczone, że się odwzajemnię ;)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka